Wstydliwa tajemnica Obamów ujrzała światło dzienne
Z ujawnionych właśnie dokumentów wynika, że studiujący w USA ojciec Baracka Obamy, został w 1964 roku zmuszony do wyjazdu z Ameryki. Powodem był "styl życia playboya" jaki prowadził. Duże zastrzeżenia budziło też zamiłowanie Obamy do białych kobiet, co nie podobało się w konserwatywnej obyczajowo Ameryce. W owym czasie w wielu stanach obowiązywał jeszcze wówczas zakaz zawierania małżeństw pomiędzy osobami różnych ras.
Ujawnione dokumenty amerykańskich służb imigracyjnych zawierają dane z lat 1959-1964, kiedy ojciec obecnego prezydenta USA, Barack Obama senior, studiował na amerykańskich uczelniach. Najpierw na Uniwersytecie Hawajskim, a potem na Harvardzie.
W kwietniu 1961 roku urzędnik służb imigracyjnych odebrał telefon. Dzwoniła pracownica Uniwersytetu Hawajskiego. Chciała poinformować, że studiujący tam Barack Obama senior, który poślubił właśnie Ann Dunham, matkę przyszłego prezydenta, jest już żonaty, a jego małżonka mieszka w Kenii.
Wspomniana pracownica dodatkowo opowiedziała, że od czasu kiedy Obama senior pojawił się na uczelni jest widywany z wieloma kobietami i przez władze uczelni był już ostrzegany by zaprzestał prowadzenia "stylu życia playboya".
W styczniu 1964 roku rodzice Baracka Obamy rozwiedli się. Zaraz potem wyjechał na studia doktoranckie do Harvardu, gdzie miał zamiar obronić pracę z ekonomii.
Według ujawnionych dokumentów dwa miesiące później znów pojawiły się informacje o jego rozwiązłym trybie życia. Tym razem informowano, że ojciec przyszłego prezydenta związał się z uczennicą szkoły średniej, mieszkającą na przedmieściach Bostonu.
Dziewczyna w marcu 1964 roku w pośpiechu wyjechała do Anglii. W dokumentach nie ma wyraźnych informacji na ten temat, ale są sugestie, że dziewczyna mogła pojechać tam dokonać aborcji, która wówczas była zabroniona w USA.
W maju 1964 roku z Harvardem skontaktowały się amerykańskie służby imigracyjne. Podczas rozmowy uzgodniono, że w odpowiednim momencie władze uczelni znajdą jakiś pretekst, by "pozbyć się" kłopotliwego studenta.
Wkrótce Barackowi Obamie seniorowi oznajmiono, że fundusze, z których finansowana była jego edukacja wyczerpały się i pracę nad swoim doktoratem będzie musiał kontynuować w Kenii.
W lipcu 1964 roku w dokumentach służb imigracyjnych, dotyczących ojca obecnego prezydenta, znajduje się jeszcze jeden wpis. Tym razem jest to relacja z rozmowy z przerażoną matką 27-letniej Ruth Nidesand, która zgodziła się poślubić Baracka Obamę seniora i wyjechać z nim z USA. Wkrótce tak się właśnie stało.
Ujawnione informacje rzucają nowe światło na owiany tajemnicą, opisany w autobiograficznej książce prezydenta USA, nagły wyjazd jego ojca ze Stanów. Do Stanów Zjednoczonych przyjechał jeszcze tylko raz, przed swoją śmiercią, by zobaczyć się z synem.
Tomasz Bagnowski, z Nowego Jorku dla Wirtualnej Polski