Wstrzymano likwidację oddziałów w szpitalu w Jeleniej Górze
Likwidacja najważniejszych oddziałów w jedynym szpitalu w Jeleniej Górze została wstrzymana. Zarząd województwa dolnośląskiego odwołał dyrektora szpitala, który podjął taką decyzję. Były już dyrektor twierdził, że placówka nie ma pieniędzy na dalsze przyjmowanie pacjentów.
03.11.2003 | aktual.: 03.11.2003 16:32
Pod koniec ubiegłego tygodnia w jeleniogórskim szpitalu zaczęły się kłopoty. Dyrektor poinformował media, że ze względu na brak środków finansowych będzie zmuszony zamykać oddziały. Chodziło m.in o chemioterapię i stację dializ. Chorzy musieliby korzystać z placówek we Wrocławiu, oddalonym od Jeleniej Góry o ponad 100 km. W szpitalu nie przyjmowano by też pacjentów na najważniejsze oddziały, m.in. chirurgię i intensywną terapię.
Zdaniem wicemarszałka województwa odpowiedzialnego za służbę zdrowia, Marka Moszczyńskiego, winę za to, że "najbardziej nowoczesny szpital na Dolnym Śląsku może przestać istnieć, ponoszą pracownicy. (...) Roszczenia pracownicze, dotyczące ustawy 203, mówiącej o podwyżkach dla pracowników służby zdrowia i tzw. trzynastki powodują, że wszelkie wypracowane przez szpital pieniądze zajmuje komornik. Jest to sytuacja paradoksalna" - powiedział podczas poniedziałkowej konferencji prasowej Moszczyński.
Wicemarszałek dodał, że odwołany dyrektor jest współodpowiedzialny za sytuację placówki. "Dyrektor miał niewystarczający kontakt z załogą. Nie umiał im przekazać, co naprawdę w placówce się dzieje" - oświadczył Moszczyński.
Jak zaznaczył, teraz na stanowisku dyrektora jeleniogórskiego szpitala potrzebna jest osoba, która doprowadzi do porozumienia pracowników z władzami placówki. Zdaniem Moszczyńskiego, jedynym rozwiązaniem dla szpitala jest wstrzymanie roszczeń pracowniczych lub rozłożenie ich na raty. "Pracownicy działają według powiedzenia 'na złość mamie odmrożę sobie uszy'. W świetle prawa mają rację, ale sytuacja jest nadzwyczajna. Brak zrozumienia, rozwagi jest niedobry. Sytuacja w szpitalu jest dramatyczna" - powiedział Moszczyński.
Wicemarszałek zapewnił, że szpital będzie funkcjonował normalnie. "Żadnej rewolucji w szpitalu, czyli zamykania oddziałów nie będzie" - oznajmił. Zapowiedział, że prawdopodobnie we wtorek zapadnie decyzja o przekazaniu placówce pieniędzy na dalsze funkcjonowanie.
Jedyny szpital w Jeleniej Górze był budowany 25 lat. Jest to najnowocześniejszy i najlepiej wyposażony szpital na Dolnym Śląsku. Dług placówki wynosi 50 mln zł.
W mieście powstało stowarzyszenie "Wspólnie ratujemy szpital w Jeleniej Górze". Pod petycją o "zaniechanie niszczenia" szpitala podpisało się już ponad 40 tys. mieszkańców. Protest wobec planów likwidacji szpitala zapowiada też lider rolniczej "Solidarności" Marian Zagórny.
Jak poinformował, w ciągu najbliższych dni zorganizuje pikietę pod Urzędem Marszałkowskim we Wrocławiu. Podczas pikiety do budynku mają zostać wpuszczone pszczoły. Moszczyński, pytany co w takie sytuacji zrobi, odparł: "Będziemy zbierać miód".