Tragedia na komisaracie w Krakowie. Nowe szczegóły. "Padło 9 strzałów"

Po tym jak 23-letni obywatel Kanady wyrwał policjantowi pas z kaburą i pistoletem, w jego kierunku padło aż dziewięć strzałów. Mężczyźnie udało się jednak uciec do innego pomieszczenia. Strzelała funkcjonariuszka, która służy w policji od 2,5 roku - ustaliła nieoficjalnie Wirtualna Polska.

Mężczyzna po nieudanej próbie samobójczej w mieszkaniu 24-latki trafił do I Komisariatu Policji w Krakowie, gdzie doszło do przejęcia przez niego broni jednego z policjantów i najprawdopodobniej samobójstwa
Mężczyzna po nieudanej próbie samobójczej w mieszkaniu 24-latki trafił do I Komisariatu Policji w Krakowie, gdzie doszło do przejęcia przez niego broni jednego z policjantów i najprawdopodobniej samobójstwa
Źródło zdjęć: © Adobe Stock | DarSzach
Sylwester Ruszkiewicz

W krakowskiej komendzie nadal trwają czynności pod nadzorem prokuratury. W śledztwie badany będzie także wątek użycia broni służbowej. Rozmawialiśmy z jednym z krakowskich policjantów znającym kulisy sprawy. Z jego relacji wynika, że przy tym, co się zdarzyło w I Komisariacie Policji w Krakowie, nadal jest bardzo dużo wątpliwości, które muszą być przez służby starannie wyjaśnione.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Pogrzeb postrzelonego policjanta. Siemoniak mówi o szczegółach

Policyjne czynności z 23-letnim obywatelem Kanady Aikenem W. rozpoczęły się ok. godz. 6.00 w środę. A właściwie nie rozpoczęły, bo mężczyzna z kajdankami założonymi prawdopodobnie z tyłu, które były - według naszych nieoficjalnych ustaleń - poluzowane, rzucił się na 38-letniego funkcjonariusza i wyrwał mu pas z kaburą i pistoletem P-99. Chwilę później 28-letnia funkcjonariuszka w stopniu starszej posterunkowej oddała w kierunku mężczyzny dziewięć strzałów z broni służbowej.

Jak to się stało, że żaden z nich nie dosięgnął podejrzanego, a jemu udało się uciec do sąsiedniego pomieszczenia, pełniącego funkcję szatni? To ma wyjaśnić policyjne postępowanie. Wstępne ustalenia wskazują, że sięgnięcie po broń odbyło się zgodnie z procedurami. O użyciu broni przez policjantkę informował także Onet. Według informatorów portalu, żadna z kul nawet nie drasnęła ciała 23-latka. A ich obecności w ciele nie wykazały wstępne oględziny.

Z naszych ustaleń wynika, że to policjanci zabarykadowali mężczyznę w pomieszczeniu, do którego uciekł z bronią. Tak, żeby nie mógł się stamtąd wydostać, ani oddać strzałów w kierunku policjantów. Na miejsce wezwano Samodzielny Pododdział Kontrerrorystyczny Policji. W międzyczasie Aiken W. miał przystawić pistolet do głowy i oddać strzał. Kiedy do pomieszczenia weszli kontrterroryści, obywatel Kanady nie żył, miał ranę postrzałową głowy.

Przypomnijmy, przed ujęciem 23-letniego mężczyzny policjanci najpierw interweniowali w krakowskiej kamienicy przy ul. Wawrzyńca. Mundurowi pojawili się tam w nocy z wtorku na środę po otrzymaniu zgłoszenia o awanturze w jednym z mieszkań. Pomimo natychmiastowego przybycia na miejsce, funkcjonariusze zmuszeni byli wezwać straż pożarną, aby dostać się do środka. Wewnątrz odkryli ciężko ranną 24-letnią kobietę oraz jej partnera po nieudanej próbie samobójczej.

Mimo wysiłków służb medycznych, życia kobiety nie udało się uratować. Zmarła w wyniku rozległego krwotoku wewnętrznego, będącego efektem kilkunastu ciosów ostrym narzędziem. 24-letnia Paige C. była narodowości kanadyjsko-polskiej, studiowała w Krakowie medycynę.

Okoliczności zdarzenia wyjaśniają Prokuratura Okręgowa w Krakowie oraz Wydział Kontroli KWP w Krakowie.

Sylwester Ruszkiewicz, dziennikarz Wirtualnej Polski

Wybrane dla Ciebie

Komentarze (286)