ŚwiatWstępne posiedzenie sądu w sprawie katastrofy Concordii

Wstępne posiedzenie sądu w sprawie katastrofy Concordii

W Grosseto we Włoszech odbyło się wstępne posiedzenie sądu w procesie w sprawie katastrofy statku Costa Concordia, w której zginęły 32 osoby. Obecny był kapitan wycieczkowca Francesco Schettino, któremu zarzuca się doprowadzenie do tragedii.

Wstępne posiedzenie sądu w sprawie katastrofy Concordii
Źródło zdjęć: © PAP/EPA | Luca Zennaro

15.04.2013 | aktual.: 15.04.2013 19:58

Na posiedzenie, które ze względu na dużą liczbę uczestników odbyło się w wynajętym miejscowym teatrze, przybyli adwokaci wszystkich stron, reprezentujący m. innymi rodziny ofiar i rozbitków oraz armatora.

Adwokaci reprezentujący grupę ponad 100 pasażerów, występującą razem pod nazwą "Sprawiedliwość dla Concordii", zapowiedzieli, że będą domagać się po pół miliona euro odszkodowania dla każdej z tych osób.

Prawny reprezentant armatora Costa Crociere uznał to żądanie za nieuzasadnione. - A czemu nie 10 milionów? - zapytał. Następnie adwokat dodał z ironią: "Ludzie ścigaliby się, by wejść na statek mając nadzieję, że zatonie i że zostaną uratowani, by rozwiązać swoje wszystkie problemy".

Z kolei prawniczka, reprezentująca władze gminy na wyspie Giglio, koło której rozbił się statek, zażądała w ich imieniu jako strony poszkodowanej 80 milionów euro zadośćuczynienia za poniesione straty, także szkody wyrządzone wizerunkowi tej turystycznej perły w Toskanii.

- Wyspa kojarzy się teraz niemal wyłącznie z tym tragicznym wydarzeniem - podkreśliła. Co więcej, przypomniano, że Giglio dalej ponosi szkody, ponieważ u brzegów wyspy wciąż leży wrak gigantycznego wycieczkowca.

Już wiadomo, że to będzie bardzo długie i złożone postępowanie, pierwsze takie we Włoszech; niezwykle skomplikowane przede wszystkim ze względu na liczbę pasażerów - ponad 3 tysiące - z wielu krajów świata.

13 stycznia zeszłego roku, tuż po wyruszeniu w rejs po Morzu Śródziemnym, włoski statek z 4200 osobami na pokładzie wpadł na skały w pobliżu Giglio, ponieważ podpłynął za blisko wyspy. Odpowiedzialnością za to prokuratura obarcza kapitana Francesco Schettino, który według niej z rażącą niefrasobliwością wydał polecenie, by zbliżyć się do Giglio. Poza tym prokuratura zarzuca mu ucieczkę z pokładu jeszcze w trakcie ewakuacji.

Kapitan wszystkie oskarżenia odrzuca i twierdzi, że to dzięki jego szybkiej reakcji i dobremu manewrowi udało się uniknąć większej tragedii i uratować większość pasażerów.

Na razie wyznaczono posiedzenia sądu do końca lipca.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (1)