Wspominanie zmarłych będzie nas słono kosztować
Dzień Wszystkich Świętych będzie nas w tym roku sporo kosztował. Ceny chryzantem i wiązanek podrożały o 20-30%. Najtańsze znicze kosztują 3-4 złote. Kupujący narzekają, że nie opłaca im się jeździć nawet do hipermarketów, bo i tam nic taniego nie dostaną.
21.10.2008 | aktual.: 21.10.2008 10:49
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Krakowianie, którzy robią zakupy przy cmentarzu Rakowickim, nie kryją zaskoczenia. Te same znicze, które kupowałam rok temu za złotówkę, teraz kosztują już dwa złote - denerwują się. Sprzedawcy rozkładają ręce: to nie nasza wina - mówią. Ceny zniczy w hurtowniach wzrosły aż o 20%.
Piotr Kowal, handlujący przy cmentarzu twierdzi, że nie sposób utrzymać cen sprzed roku. Będę musiał je podnieść, bo się nie wyrobię - twierdzi. Podobnego zdania jest Robert Zadęcki, który sprzedaje kwiaty i znicze. Produkty idą do góry, bo parafina drożeje, huty podnoszą ceny szkła, a ludzie często narzekają, bo gdzie nie patrzeć naprawdę jest drogo - wyznaje.
Przedświąteczną drożyzną denerwują się najbardziej klienci, którzy chcąc nie chcąc muszą zaopatrzyć się w kwiaty i znicze przed uroczystością. Najczęściej są to ludzie starsi, którzy mają do przystrojenia po kilka grobów. Zwykle robiłam zakupy w hipermarkecie, bo było taniej, ale teraz nie widzę żadnej różnicy, wszędzie jest tak samo drogo - wzdycha Maria Gofron, rencistka. To dla mnie ogromny wydatek, bo moja renta jest bardzo skromna - dodaje kobieta.
Nie jest odosobniona. Narzekają wszyscy. Drożeje, prąd, gaz i teraz jeszcze zniczami nas załatwią - irytuje się mężczyzna, który robi zakupy. Adam Leśniak mówi, że kwiaty sprzedaję po tej samej cenie jak w ubiegłym roku, ale podniesie cenę parę dni przed pierwszym listopada Emilia Wardęga, wieloletnia sprzedawczyni kwiatów przy Cmentarzu Rakowickim dodaje, że ceny idą w górę co roku. Dlatego nie dziwi mnie narzekanie kupujących - stwierdza kobieta.
Liliana Musiał