Współczesne niewolnictwo. Upośledzony intelektualnie Brytyjczyk zmuszany do pracy przez 40 lat
Na dziewięć miesięcy w zawieszeniu na półtora roku skazał w piątek sąd w Carlisle w północno-zachodniej Anglii 56-letniego mężczyznę, który współuczestniczył w więzieniu i zmuszaniu przez 40 lat do niewolniczej pracy upośledzonego intelektualnie mężczyzny. Po wyzwoleniu upośledzony Brytyjczyk musiał się uczyć podstawowych czynności.
Strasznego odkrycia dokonali inspektorzy zajmujący się walką ze współczesnym niewolnictwem. Upośledzony intelektualnie mężczyzna był trzymany w boksie dla koni, starej przyczepie kempingowej, a przez ostatnie pięć lat do 2018 roku, gdy został znaleziony, w szopie o wymiarach 3 na 2 metry, w której nie było bieżącej wody, ogrzewania, oświetlenia ani odpowiedniej podłogi, a za toaletę służyło wiadro.
Za pracę na farmie dostawał 10 funtów dziennie, czyli mniej więcej tyle, ile obecnie wynosi minimalna stawka godzinowa. W momencie odnalezienia, ofiara miała 58 lat, co oznacza, że w niewoli spędził całe dorosłe życie.
Koszmar w Wielkiej Brytanii. Upośledzony mężczyzna zmuszany do niewolniczej pracy przez 40 lat
Jak podaje organizacja charytatywna City Hearts, zajmuje się współczesnym niewolnictwem, będący analfabetą mężczyzna o ilorazie inteligencji wynoszącym 59 nie zdawał sobie sprawy z "powagi tego, co mu się przydarzyło", a po jego odnalezieniu trzeba go było uczyć podstawowych czynności.
Biden wysyła żołnierzy do Polski. "Wiele osób w Polsce poddawało to w wątpliwość"
Głównym oskarżonym w tej sprawie był 81-letni Peter Swailes, ale zmarł w zeszłym roku. Mężczyzną skazanym w piątek jest jego syn, noszący to samo imię i nazwisko. Przyznał się on do tego, że pomagał w transportowaniu ofiary pomiędzy jego szopą a farmą, ale jak wyjaśniał, nie był świadomy warunków życia, w których ten musiał mieszkać. Sąd przyjął wyjaśniania Swailesa, że ojciec miał na niego "kontrolujący wpływ", a młodszy mężczyzna nie był odpowiedzialny za warunki życia, w jakich znalazła się ofiara.
Martin Plimmer, wyższy rangą funkcjonariusz GLAA, urzędu do walki z wykorzystywaniem pracowników, powiedział, że jest to "naprawdę wstrząsająca i traumatyczna sprawa" i nie może sobie przypomnieć innej, w której "wykorzystywanie bezbronnego pracownika miało miejsce przez tak długi okres".
Źródło: PAP