Wrzucili dziewczynę do Dunajca - aresztowała ich policja
Tarnowska policja bada sprawę "śmigusowego"
wrzucenia do Dunajca 16-letniej dziewczyny w Łukanowicach
(Małopolskie) - poinformował rzecznik tarnowskiej policji Andrzej Sus. Dziewczyna dotąd nie odzyskała przytomności, na razie nie wiadomo, co było przyczyną jej zasłabnięcia.
13.04.2004 | aktual.: 13.04.2004 16:22
Jak informowała małopolska policja, w lany poniedziałek w Łukanowicach (gm. Wojnicz) nastolatka, wrzucona do Dunajca, po wyjściu na brzeg straciła przytomność i w stanie ciężkim została przewieziona do szpitala.
Ze wstępnych ustaleń policji wynika, że w zdarzeniu brały udział dwie grupy znajomych. Dwaj młodzi mężczyźni w wieku 19 i 23 lata wepchnęli jedną z napotkanych dziewczyn do rzeki.
16-letnia dziewczyna znalazła się w wodzie głębokiej na kilka centymetrów i zaraz z niej wyszła, dopiero po kilku minutach straciła przytomność. Lekarze nie stwierdzili u niej obrażeń wewnętrznych ani zewnętrznych, poza niegroźnymi otarciami - chociaż pacjentka do wtorku nie odzyskała przytomności.
Biegli lekarze wypowiedzą się, co mogło być przyczyną zasłabnięcia nastolatki: hipotermia, bezdech czy też inne przyczyny. Prokuratura przewiduje także przeprowadzenie wizji lokalnej na miejscu zdarzenia.
Zatrzymani przez policję dwaj uczestnicy zdarzenia w środę zostaną doprowadzeni do prokuratury, która na podstawie zebranych dowodów podejmie decyzję co do zarzutów, jakie zostaną im postawione. "To są normalni młodzi ludzie, może tylko mniej mądrzy. Na pewno nie zdawali sobie sprawy, jaki obrót przybierze ich zachowanie" - powiedział o zatrzymanych rzecznik tarnowskiej policji.