Wrzucił do puszki WOŚP falsyfikat. Wystawili go na aukcję
Podczas liczenia pieniędzy, uzbieranych przez wolontariuszy WOŚP w Legnicy, w jednej z puszek odkryto coś, za co nie da się nic kupić. To służąca do zabawy replika 10 zł. Na odwrocie "dowcipniś" zamieścił wulgarną informację, tłumacząc, że prawdziwe pieniądze wpłacił na TV Republika. Legnicki sztab znalazł sposób, jak zarobić na bezwartościowym papierku.
"Zakończmy 33.Finał z przytupem! Myśleliście, że dzień finału jest ostatnim dniem naszej pracy? W czasie liczenia gotówki wpadło małe dzieło sztuki jednego z legniczan. Chcemy, aby to "dzieło" nabrało realnej wartości!" - poinformował legnicki sztab Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy.
Cóż takiego znaleźli w jednej z puszek wolontariusze? Służącą do zabawy replikę 10 zł. Czyżby jakieś dziecko, bez konsultacji z rodzicami, postanowiło dorzucić grosik ze swojej kolekcji? Okazuje się, że zrobiła to raczej osoba dorosła.
Skąd ten wniosek? Wynika to z treści odręcznie sporządzonej notatki na drugiej stronie banknotu. "Zamiast tobie je... złodzieju, dałem Republice".
Aukcja rozpoczęta
"Wprost unikat na skalę światową i normalnie poszedłby do śmieci, ale postanowiliśmy jednogłośnie, że hejt przekujemy w dobroć!" - informują członkowie sztabu WOŚP z Legnicy, którzy zdecydowali się wystawić znalezisko z puszki na aukcji.
"Brakuje nam 10 tys. zł do rekordu sprzed roku więc rozpoczynamy akcję "Dycha za dychę". Licytacja potrwa do 10.02, a jeżeli przekroczy 10 tys. zł to jako sztab postaramy się o autograf na ramce od Jurka!" - czytamy w opisie aukcji na Allegro.
Pierwszą aukcję Allegro zdecydowało się zamknąć: niestety, jej organizatorzy zapomnieli "wykropkować" część wulgarnego napisu z banknotu. Za replikę oferowano wówczas już ponad tysiąc złotych. Ale nic straconego, aukcja, po usunięciu części napisu z repliki, znów jest aktywna.