Wrocławscy naukowcy do Rady Etyki Mediów w sprawie prof. Miodka
Naukowcy z Uniwersytetu Wrocławskiego w liście otwartym do Rady Etyki Mediów domagają się wyciągnięcia konsekwencji wobec publicysty Grzegorza Brauna, który w ubiegłym tygodniu na antenie Polskiego Radia Wrocław oskarżył prof. Jana Miodka o współpracę z SB, oraz wobec osób odpowiedzialnych za działalność radia publicznego we Wrocławiu.
25.04.2007 | aktual.: 25.04.2007 15:45
W miniony piątek na antenie Polskiego Radia Wrocław (PRW) Braun oskarżył znanego językoznawcę o współpracę z tajnymi służbami PRL, nie powołując się jednak na żadne dokumenty. Informacji tych nie potwierdzał ani Miodek, który w jednym z oświadczeń kategorycznie zaprzeczył "tym rewelacjom", ani szef wrocławskiego Instytutu Pamięci Narodowej we Wrocławiu prof. Włodzimierz Suleja.
Trzy dni później Polskie Radio Wrocław zdecydowało się "zawiesić współpracę z Braunem do czasu wyjaśnienia sprawy". W swoim oświadczeniu redaktor naczelny radia Paweł Majcher wyjaśnił, że radio co prawda nie cenzuruje wypowiedzi swoich publicystów, ale zawiesza Brauna, gdyż ten nie chce przedstawić dokumentów, na podstawie których oskarżył wrocławskiego profesora. Skoro Braun nie przedstawia dokumentów, to jest dla mnie niewiarygodny. Już mu nie wierzę - oświadczył Majcher. Pytany przez, czy radio nie powinno było dowiedzieć się przed audycją, o czym chce mówić Braun, Majcher powiedział, że takie dopytywanie byłoby cenzurowaniem publicystów.
Tymczasem zdaniem wrocławskich naukowców, niedopuszczalne jest, aby publiczne radio "rozpowszechniało nieudokumentowane informacje, które naruszają godność i dobre imię człowieka". Jednocześnie naukowcy dziękują Radzie Etyki Mediów "za szybką interwencję w sprawie haniebnego wystąpienia Brauna w PRW".
"Mimo kilkudniowych protestów prezes PRW zareagował dopiero po interwencji REM (trzy dni później) i sformułował zaskakującą opinię, że PRW nie ponosi odpowiedzialności za wypowiedzi zapraszanych do studia gości, w tym przypadku Grzegorza Brauna. Zwracamy uwagę szanownej Rady i opinii publicznej, że Braun nie był gościem radia, tylko osobą współprowadzącą audycję" - napisali naukowcy w oświadczeniu.
Ich zdaniem, "oburzające jest, iż prezes PRW, Paweł Majcher, nie przeprosił prof. Jana Miodka, tylko poinformował opinię publiczną, że zawiesza współpracę z Braunem do czasu wyjaśnienia sprawy". "Słowa te zawierają ukryte założenie, że oszczerstwa Brauna są prawdziwe, tylko trzeba je udowodnić. Oświadczenie to podważa komunikat IPN-u, że nie ma dokumentów obciążających prof. Miodka" - zauważyli naukowcy.
Według autorów oświadczenia, działania PRW łamią 17. artykuł Międzynarodowego Paktu Praw Obywatelskich i Politycznych, dlatego też naukowcy domagają się wyciągnięcia konsekwencji nie tylko wobec Brauna, ale przede wszystkim wobec osób odpowiedzialnych za działalność radia publicznego we Wrocławiu i proszą Radę o pomoc w tej sprawie.
REM w poniedziałek w sprawie oskarżeń wobec Miodka "wyraziła stanowczy protest". "Ostatnie wypowiedzi pod adresem znanego językoznawcy, prof. Jana Miodka, niepoparte dokumentami IPN, są karygodnym przykładem naruszenia zapisanych w Karcie Etycznej Mediów zasad uczciwości oraz szacunku i tolerancji" - napisała REM w oświadczeniu przesłanym PAP.
Według REM, "jeżeli dziennikarz nie może przedstawić opinii publicznej materiałów, na jakich opiera swoje twierdzenia, musi się wstrzymać od ich wypowiadania bądź określić je wyraźnie jako własne domysły czy opinie".
REM przypomniała, że lustracja ma służyć odsłanianiu prawdy o przeszłości, a nie być źródłem "sensacyjnych newsów, które niszczą autorytety, budzą powszechną podejrzliwość, zatruwają atmosferę społeczną i szkodzą wiarygodności mediów".
Natomiast prof. Miodek w swoim oświadczeniu napisał, że nigdy nie był świadomym współpracownikiem służb PRL. "Nigdy nie podpisałem dokumentu o współpracy. Nigdy nie składałem pisemnych sprawozdań dotyczących mojego pobytu za granicą. Nigdy w PRL nie starałem się osobiście o wyjazd na stypendium zagraniczne do krajów zachodnich" - napisał profesor w oświadczeniu. Uważa o n, że cała sprawa wypłynęła, ponieważ wypowiadał się przeciwko lustracji.
Ponadto prof. Miodek wyraził "wdzięczność wobec wszystkich, w tym m.in. kolegów z Uniwersytetu Wrocławskiego i innych uczelni, dziennikarzy, internautów, a także rodziny i przyjaciół", którzy w ostatnich dniach publicznie i w rozmowach prywatnych okazali mu "serce, zaufanie i swoją solidarność". Językoznawca ubolewał, że państwowe Polskie Radio Wrocław, które - jak zaznaczył - przez wiele lat korzystało bezpłatnie z jego usług, "nie mając żadnych dokumentów obciążających, wyemitowało tak ciężkie oskarżenie".
Prof. Jan Miodek jest polonistą, jednym z bardziej znanych w kraju językoznawców, autorem książek o poprawności językowej. Od 20 lat prowadzi w telewizji publicznej program "Ojczyzna polszczyzna".