RegionalneWrocławZłotoryja. Wykradł zdrapki za 5 tys. zł. Milionerem nie zostanie, za to może trafić do więzienia

Złotoryja. Wykradł zdrapki za 5 tys. zł. Milionerem nie zostanie, za to może trafić do więzienia

Do zuchwałej kradzieży doszło w Złotoryi, gdzie mężczyzna okradł dystrybutor ze zdrapkami. Podejrzanego zatrzymano zaraz po przestępstwie. Ustalono już, że jego łupem padły kupony na kwotę nie mniejszą niż 5 tys. zł. Grozi mu teraz do 5 lat więzienia.

Złotoryja. Wykradł zdrapki za 5 tys. zł. Milionerem nie zostanie, za to może trafić do więzienia
Złotoryja. Wykradł zdrapki za 5 tys. zł. Milionerem nie zostanie, za to może trafić do więzienia
Źródło zdjęć: © Policja
Łukasz Kuczera

18.02.2021 10:18

Jak informuje dolnośląska policja, mężczyzna wszedł do jednego ze sklepów na terenie Złotoryi, gdzie mieści się dystrybutor z popularnymi zdrapkami. Podejrzany wykorzystał nieuwagę pracownika i w tym czasem chwycił automat, wybiegając z całym urządzeniem.

- W trakcie ucieczki, przed sklepem zgubił część kuponów, a z pozostałymi oddalił się w nieznanym kierunku - informuje mł. asp. Aleksandra Pieprzycka z Komendy Wojewódzkiej Policji we Wrocławiu.

Złotoryja. Wykradł zdrapki za 5 tys. zł. Milionerem nie zostanie, za to może trafić do więzienia

Pracownik sklepu od razu zgłosił kradzież dystrybutora ze zdrapkami, a policjanci ze Złotoryi przystąpili do działania. - Na miejscu dokładnie sprawdzili teren, ustalili wszelkie okoliczności zdarzenia, które pozwoliły wytypować prawdopodobnego sprawcę przestępstwa - dodaje mł. asp. Pieprzycka.

Podejrzany mężczyzna nie cieszył się zbyt długo z wolności. Zatrzymano go w miejscu zamieszkania. - W celu wykonania czynności procesowych został przewieziony do jednostki policji. Zgromadzony materiał dowodowy w tej sprawie pozwolił na przedstawienie mu zarzutu kradzieży mienia, o wartości nie mniejszej niż 5 tysięcy złotych - wyjaśnia przedstawicielka dolnośląskiej policji.

Tym samym mężczyzna nie został milionerem, ale za to może trafić za kratki. Za popełnione przestępstwo grozi mu kara pozbawienia wolności do lat 5. Wymiar kary w tym konkretnym przypadku może jednak wzrosnąć, bo podejrzany jest dobrze znany stróżom prawa i był już wcześniej karany. W jego przypadku doszło do popełnienia czynu w ramach tzw. powrotu do przestępstwa.

Źródło artykułu:wroclaw.wp.pl
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)