RegionalneWrocławZbrodnia miłoszycka. Norbert Basiura znów na wolności. Mimo wyroku skazującego

Zbrodnia miłoszycka. Norbert Basiura znów na wolności. Mimo wyroku skazującego

Skazany na 25 lat więzienia za zbrodnie miłoszycką Norbert Basiura został wypuszczony z aresztu. To właśnie on, wraz z Ireneuszem M. miał zgwałcić i zabić 15-letnią Małgosię. Za czyny te 18 lat w więzieniu spędził wcześniej Tomasz Komenda. Jak to możliwe, że Basiura wrócił na wolność?

Zbrodnia miłoszycka. Norbert Basiura znów na wolności. Mimo wyroku skazującego
Zbrodnia miłoszycka. Norbert Basiura znów na wolności. Mimo wyroku skazującego
Źródło zdjęć: © Unsplash.com
Katarzyna Łapczyńska

13.10.2020 | aktual.: 01.03.2022 14:08

Kilkanaście dni temu sąd skazał Norberta Basiurę (zgodził się na publikację wizerunku) oraz Ireneusza M. na 25 lat pozbawienia wolności za gwałt oraz zabójstwo 15-letniej Małgosi. Zbrodnia miała miejsce w noc sylwestrową 1996/1997. Dziewczynka została brutalnie wykorzystana seksualnie, a następnie pozostawiona na mrozie. Jej ciało znaleziono następnego dnia.

Zbrodnia miłoszycka. Norbert Basiura znów na wolności. Mimo wyroku skazującego

Za zbrodnię miłoszycką 18 lat w więzieniu spędził niesłusznie Tomasz Komenda. Tym razem wydawało się, że znaleziono prawdziwych sprawców, a zamieszanie wokół tematu wreszcie ucichnie. Nic bardziej mylnego.

Norbert Basiura większość śledztwa spędził na wolności. Po ogłoszeniu wyroku został on tymczasowo aresztowany. Nie posiedział jednak za kratkami zbyt długo.

Basiura został wypuszczony z aresztu - informuje "Gazeta Wrocławska". Ireneusz M. pozostaje w zamknięciu. Sąd apelacyjny nie uzasadnił swojego orzeczenia. Nie wiadomo, czy sąd okręgowy popełnił błąd zarządzając aresztowanie strażaka z Jelcza-Laskowic, czy też może dowody okazały się zbyt słabe.

Sędziowie mogli także uznać, że Basiura nie uciekał ani nie mataczył, w związku z czym do czasu uprawomocnienia wyroku może przebywać na wolności.

Uzasadnienie sądu poznamy w czwartek. Póki co, Norbert Basiura nadal cieszy się wolnością, a w sprawie nie brakuje znaków zapytania. Obaj skazani od początku śledztwa nie przyznają się do winy. Po tak długim czasie bardzo trudno jest jednoznacznie określić sprawców i udowodnić im udział w zbrodni. Wygląda na to, że sprawa gwałtu i śmierci Małgosi nie zostanie prędko rozwiązana.

Źródło artykułu:wroclaw.wp.pl
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)