Zbiórka na szambo. Tylko tak można rozwiązać śmierdzący problem
Schronisko Andrzejówka to bardzo ważne miejsce na mapie Sudetów Środkowych. Leży na Przełęczy Trzech Dolin. Właśnie z tego powodu co roku odwiedzają je tysiące turystów. Obiekt ma jednak poważny problem, a jest nim stare, nieszczelne szambo. Najemca Andrzejówki, Andrzej Sawicki, postanowił poprosić o pomoc.
Schronisko Andrzejówka co roku odwiedzane jest przez tysiące turystów. To bardzo ważny punkt dla osób poruszających się po okolicznych górach. Niestety, obiekt z 1933 roku ma jeden, poważny problem. Jest nim nieszczelne szambo, które już dawno powinno zostać zamienione na nowe.
- Od wielu lat ten śmierdzący problem był pomijany przez kolejnych dzierżawców schroniska. Chcemy to zmienić jeszcze w tym roku - mówi "Dziennikowi Wałbrzych" najemca, Andrzej Sawicki.
Zbiórka na szambo. Tylko tak można rozwiązać śmierdzący problem
Setki turystów, którzy odwiedzają Andrzejówkę, mogą korzystać z toalet za darmo. Niestety, w okresie wiosennym czy letnim z okolic sanitariatów unosi się nieprzyjemny zapach. - To jest dosyć trywialne i o tych problemach się nie mówi, dopóki nie śmierdzą - przyznaje Sawicki.
By toalety pozostały darmowe, schronisko musi rozwiązać problem z szambem, to znaczy wymienić je na nowe. Czasu na działanie pozostało niewiele - służby zajmujące się kontrolą tego typu obiektów dały najemcy kilka miesięcy. Sprawa powinna się zakończyć do maja. Tymczasem pieniędzy na inwestycje brakuje.
Schroniska nie stać na wymianę szamba, ponieważ czas pandemii okazał się dla niego niezwykle trudny. Pieniądze, które udaje się zarobić, wystarczają na utrzymanie, jednak nie pozwalają na nowe inwestycje.
- W Przełęczy Trzech Dolin, gdzie się łączy dużo szlaków, i rowerowych, i turystycznych, gdzie odwiedza tą przełęcz i schronisko bardzo dużo ludzi, nie ma tak naprawdę miejsca z konkretnymi sanitariatami, a to naczynia połączone, sanitariaty i szambo. Chcemy, aby nadal można było korzystać z tych toalet za darmo. Nie chcemy robić jakiś bramek - dodaje Andrzej Sawicki.
Najemca Andrzejówki postanowił więc poprosić o pomoc turystów. Zorganizowano zrzutkę. Do końca pozostało 21 dni. Do tej pory z 40 tys. zł udało się uzbierać niespełna 12 tys. zł.
źródło: Dziennik Wałbrzych