Ząbkowice Śląskie. Policjanci uratowali życie mieszkańców kamienicy. Wynieśli z mieszkań rozgrzane butle z gazem
Policjanci z komisariatu w Ząbkowicach Śląskich wykazali się nie lada odwagę. Narażając własne życie i zdrowie, uratowali życie kilkunastu osób zamieszkujących jedną z kamienic. Z dwóch mieszkań udało im się wynieść rozgrzane butle gazowe.
Jak informuje dolnośląska policja, mundurowi z Kamieńca Ząbkowickiego otrzymali zgłoszenie, że w okolicach stacji kolejowej pociąg potrącił mężczyznę. Niestety, mimo natychmiastowej reakcji służb nie udało się go uratować. Gdy funkcjonariusze ustalili tożsamość zmarłego, udali się do jego rodziny, by poinformować o tej tragedii.
Z relacji bliskich wynikało, że mężczyzna mieszkał sam i był właścicielem dwóch mieszkań na terenie Kamieńca Ząbkowickiego.
Ząbkowice Śląskie. Policjanci uratowali życie mieszkańców kamienicy. Wynieśli z mieszkań rozgrzane butle z gazem
Policjanci udali się najpierw pod pierwszy ze wskazanych adresów wraz ze członkami rodziny zmarłego. Jako że nie mieli jak się dostać do środka, ostatecznie przedostali się do ich wnętrza przez okno.
- Funkcjonariusze od razu po wejściu poczuli, że w mieszkaniu jest bardzo gorąco. W kuchni ujawnili na włączonej kuchence elektrycznej stojącą na niej butlę gazową. Natychmiast bez wahania jeden z mundurowych chwycił butlę i wybiegł z nią przed blok. Drugi w tym czasie ewakuował mieszkańców kamienicy. Wyprowadził na zewnątrz 9 osób i powiadomił straż pożarną - informuje podkom. Wojciech Jabłoński z dolnośląskiej policji.
Następnie funkcjonariusze udali się do drugiego mieszkania zmarłego, gdzie zastali taką samą sytuację. - Butla również ustawiona była na włączonej kuchence elektrycznej. Zrobili dokładnie to samo co kilkanaście minut wcześniej, czyli wynieśli gorącą butlę przed blok i ewakuowali jego mieszkańców. Na szczęście nic nikomu się nie stało i żadna butla nie wybuchła. Straż pożarna sprawdziła każdy z budynków - dodaje pod. Jabłoński.
Bez wątpienia, gdyby nie sprawna akcja policji i odważna decyzja poszczególnych funkcjonariuszy, doszłoby do tragedii. Butle z gazem pozostawione przez zmarłego mężczyznę na rozgrzanej kuchence gazowej mogłyby doprowadzić do eksplozji, która zrównałaby z ziemią obie kamienice.
Zapisz się na nasz specjalny newsletter o koronawirusie.