RegionalneWrocławZ apteki prosto za kratki. Zaczęło się od podejrzanych recept

Z apteki prosto za kratki. Zaczęło się od podejrzanych recept

21-latek z Wrocławia pojawił się w jednej z aptek, by zrealizować papierowe recepty. Jak się okazało, dokumenty były podrobione. Nie był to jednak koniec problemów mężczyzny, który ostatecznie trafił do aresztu.

Z apteki prosto za kratki. Zaczęło się od podejrzanych recept
Z apteki prosto za kratki. Zaczęło się od podejrzanych recept
Źródło zdjęć: © pixabay.com | pixabay.com
Łukasz Kuczera

03.04.2021 18:16

Jak informuje wrocławska policja, funkcjonariusze z komisariatu przy ul. Rydygiera podjęli interwencję w jednej z aptek, gdzie zjawił się 21-letni mieszkaniec Wrocławia. Młody mężczyzna dysponował fałszywymi receptami, na które chciał otrzymać szereg leków.

Z apteki prosto za kratki. Wszystko przed podejrzane recepty

Szybko okazało się, że nie był to jedyny grzech 21-latka z Wrocławia. Oprócz oszustwa opisanego w artykule 270 Kodeksu karnego, odpowie on też za posiadanie środków psychotropów. Policjanci znaleźli bowiem przy nim ponad 200 tabletek zakazanych substancji.

"Kto, w celu użycia za autentyczny, podrabia lub przerabia dokument lub takiego dokumentu jako autentycznego używa, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności od 3 miesięcy do lat 5" - czytamy w artykule 270 Kodeksu karnego.

- Mężczyzna nie potrafił wskazać funkcjonariuszom drogi wejścia w ich posiadanie, która byłaby zgodna z obowiązującymi przepisami - informuje st. sierż. Paweł Noga z Komendy Miejskiej Policji we Wrocławiu.

Policjanci udali się z 21-latkiem do jego mieszkania, gdzie znaleźli kolejne recepty na leki, a także woreczek strunowy z zawartością kryształów. Owe kryształy okazały się być metamfetaminą.

- Wszystkie popełnione przez mężczyznę czyny zostaną poddane ocenie sądu, który też zadecyduje o najbliższej jego przyszłości, a wiązać może się ona z pozbawieniem wolności - podsumowuje st. sierż. Noga.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)