Wrocław. Trwa spór o podwórko. Mieszkańcy Włodkowica chcą mieć święty spokój
Miasto Wrocław przekonuje, że podwórko przy Włodkowica 35-37 będzie miejscem integracyjnym dla lokatorów. Mieszkańcy nie wierzą. Remont terenu stanął pod sporym znakiem zapytania.
18.09.2020 | aktual.: 01.03.2022 13:58
Mieszkańcy ul. Włodkowica 35-37 we Wrocławiu chcieli pięknego podwórka, które byłoby dla nich miejscem relaksu. Z okolicy niesie się bowiem okrutny hałas.
- Za tym budynkiem jest strefa kultury, gdzie odbywają się koncerty na świeżym powietrzu. Wszystko to słychać u nas. Dudni to niesamowicie - mówi "Radiu Wrocław| jedna z mieszkanek.
Wrocław. Trwa spór o podwórko. Mieszkańcy Włodkowica chcą mieć święty spokój
Lokalne społeczeństwo na hasło “scena” odpowiada stanowczo. - Nie chcemy tego, chcemy mieć święty spokój - twierdzi mieszkająca przy Włodkowica kobieta.
Miasto odpowiada, że na podwórku wcale nie będzie koncertów. W tym miejscu ma powstać miejsce integracyjne dla lokatorów. - Faktycznie w pierwotnych planach chcieliśmy, aby część podwórka pełniła funkcję nie tyle muszli koncertowej, co miejsca kameralnych koncertów. Protesty mieszkańców, które nasiliły się 2018 roku spowodowały zmianę tej koncepcji. W tym miejscu ma powstać miejsce integracyjne - zapewnia Sebastian Wolszczak z Urzędu Miejskiego.
Konflikt z mieszkańcami to jednak nie jedyny problem. W tej chwili nie ma możliwości wjazdu na podwórko. Brama należąca do Spółdzielni Komunalnik jest bowiem zagrodzona szlabanem. Lokatorzy sąsiedniej spółdzielni nie mają przez to drogi dojazdowej.
- To spory kłopot. Spór toczy się o służebność drogi wjazdowej. Chodzi o to, że strop bramy może się zawalić. Jest ekspertyza biegłego i dlatego nie chce wpuszczać dużych samochodów - mówi radna osiedlowa Justyna Mikołajczyk.
Trwa walka o uzyskanie zgody na przejazd. Spółdzielnia zapowiada, że wyda ją, jeśli miasto pokryje koszty naprawy bramy. Wynoszą one około 60 tysięcy złotych.