Wrocław. Strajk Kobiet. Uczelnie ze strajkującymi. W środę będą offline

Karolina Jaklewicz, profesor na Politechnice Wrocławskiej i pełnomocniczka rektora do spraw przeciwdziałania dyskryminacji opublikowała w sieci swoje wystąpienie, w którym popiera wszystkie działania, podejmowane przez uczestniczki i uczestników wrocławskich demonstracji, trwających codziennie od czwartkowego wieczoru, po ogłoszeniu decyzji Trybunału Konstytucyjnego Julii Przyłębskiej.

"Od kilku dni spotykam was na protestach. Solidaryzuję się ze wszystkim, którzy zmuszeni zostali do wyjścia na ulicę. Popieram kobiety i studentki. Dziękuję chłopakom, którzy są z nami" - oświadczyła Karolina Jaklewicz. I pokazała znaczącą kartkę, zapowiadającą jej przystąpienie do środowego strajku w tradycyjnej formie. Rektor uczelni ogłosił Politechniki umożliwił taką decyzję wszystkim studentom i pracownikom - ogłosił dni rektorskie.

Studenci Uniwersytetu Wrocławskiego również nie będą musieli obawiać się nieobecności na środowych zajęciach. We wtorek rektor uznał za stosowne wprowadzenie rektorskich godzin. Zapewnił również, że wszyscy studenci, których spotkają kłopoty w związku z uczestnictwem w manifestacjach, zwoływanych przez Strajk Kobiet, mogą liczyć na pomoc prawną. Zapewnią ją najlepsi specjaliści - wykładowcy prawa UWr.

Dni rektorskie ogłosiły też władze Akademii Sztuk Pięknych imienia Eugeniusza Gepperta we Wrocławiu. W środę 28 października oraz w poniedziałek 2 listopada zajęcia są odwołane.

Tej decyzji towarzyszy oświadczenie podpisane przez wszystkich szefów wydziałów szkoły. „Stojąc na czele społeczności akademickiej ASP we Wrocławiu, a także mając na względzie dobro Obywateli naszego kraju ponad wszelkimi podziałami, czujemy się w obowiązku zaapelować o pilne znalezienie sposobu rozwiązania sytuacji w Polsce zaistniałej po ogłoszeniu opinii Trybunału Konstytucyjnego w sprawie prawa aborcyjnego. W naszym odczuciu ogłoszenie tak kontrowersyjnej decyzji w czasie trwającej pandemii i w dobie nałożonych na społeczeństwo obostrzeń epidemicznych, jest ze strony rządzących aktem braku odpowiedzialności za zdrowie i życie protestujących Polek i Polaków” - napisali profesorowie.