Wrocław. Śmiertelny wypadek na Klecińskiej. Poszukiwani świadkowie
W środę przed południem na estakadzie na ul. Klecińskiej doszło do śmiertelnego potrącenia pracownika firmy sprzątającej. Ekipa pracowała w tym miejscu i usuwała skutki wcześniejszego zdarzenia, które miało miejsce o poranku. Poszukiwani są świadkowie śmiertelnego wypadku, którzy pomogliby w ustaleniu szczegółów tragedii.
04.08.2021 21:28
W środę na estakadzie na ul. Klecińskiej doszło do dwóch oddzielnych zdarzeń. Najpierw, w godzinach porannych, na drodze przewrócił się samochód dostawczy. Na szczęście podróżujący w środku mężczyźni nie doznali poważniejszych obrażeń, ale z samochodu wyciekły płyny eksploatacyjne. Dlatego na miejsce wezwano ekipę sprzątającą, która miała usunąć skutki wypadku.
Podczas gdy pracownicy zajmowali się oczyszczaniem jezdni, tuż przed południem, w ich samochód uderzyła osobowa Toyota. Potrącony został też mężczyzna pracujący w tym miejscu. Mimo trwającej godzinę reanimacji, nie udało mu się przywrócić funkcji życiowych.
Wrocław. Śmiertelny wypadek na Klecińskiej. Poszukiwani świadkowie
Robotnicy pracowali na prawym pasie estakady na ul. Klecińskiej. - Lewy pas był przejezdny. Jadący nim kierowca auta osobowego nie dostosował prędkości do warunków panujących na drodze i potrącił jednego z pracowników ekipy sprzątającej, a następnie uderzył w auto służby drogowej - poinformował PAP sierż. szt. Paweł Noga z Komendy Miejskiej Policji we Wrocławiu.
Podwyżki dla polityków. Senator z klubu PiS o "gigantycznych zaniedbaniach"
Przez kilka godzin na miejscu tragedii pracowali policjanci pod nadzorem prokuratora. Ich zadaniem było zebranie śladów i dowodów, które pozwolą ustalić dokładne okoliczności tragicznego zdarzenia.
Specjalny apel wystosowała też firma WPO ALBA, dla której pracował potrącony mężczyzna. "Poszukujemy osób, które w dniu 04.08.2021 w godz. 11.00-11.15 poruszały się ulicą Klecińską we Wrocławiu od skrzyżowania z ul. Grabiszyńską w kierunku estakady Gądowianka. Poszukujemy zapisów z kamer pojazdów. Będziemy wdzięczni za kontakt pod 795 199 554" - poinformowała firma w mediach społecznościowych.
Kluczowe dla sprawy mogą być przede wszystkim nagrania z wideorejestratorów, bo być może jeden z kierowców uchwycił moment tragedii.