Wrocław. Policyjni piloci uratowali młodego pacjenta. Śmigłowcem przetransportowali serce
Policyjni piloci służbowym śmigłowcem Bell przetransportowali z Ostrołęki do Wrocławia serce. Narząd był przeznaczony do przeszczepu i uratował życie młodego człowieka. Zarząd Lotnictwa Policji został poproszony o pomoc przez Koordynatora do spraw Transplantologii z Wrocławia.
27.02.2021 21:45
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Policyjni piloci pomogli uratować młodego człowieka, oczekującego na przeszczep serca. Do zdarzenia doszło w sobotę. - Zarząd Lotnictwa Policji w Warszawie został poproszony przez Koordynatora do spraw Transplantologii z Wrocławia o pomoc w transporcie serca do przeszczepu - powiedział w rozmowie z PAP rzecznik Komendy Głównej Policji inspektor Mariusz Ciarka.
Wrocław. Policyjni piloci uratowali młodego pacjenta. Śmigłowcem przetransportowali serce
Podczas przeszczepu serca liczy się każda minuta. Chirurdzy od momentu pobrania do wszczepienia mają jedynie cztery godziny. Później narząd nie jest już w tak dobrym stanie, by nie było obaw o jego działanie w organizmie biorcy.
- Dlatego transport jest tutaj szczególnie istotny. W tym czasie muszą pobrać serce dawcy i wszczepić je biorcy, więc na transport pozostaje maksymalnie 2,5 godziny. Policyjni piloci wykonali to zadanie dokładnie w 2 godziny i 25 minut - podał rzecznik KGP.
Policjanci mieli więc bardzo odpowiedzialne zadanie. - O godz. 8 rano śmigłowiec wystartował z lotniska na Bemowie, by po kilkudziesięciu minutach wylądować na lądowisku Szpitala Powiatowego w Ostrołęce. Tam czekano w gotowości na serce, które zgodnie z planem miało trafić do pacjenta w szpitalu na południu Polski - powiedział naczelnik Zarządu Lotnictwa Policji GSP KGP insp. pil. Robert Sitek.
- Punktualnie o 9.50 śmigłowiec wystartował ponownie z przeznaczonym do przeszczepu organem i towarzyszącym mu kardiochirurgiem Po dwóch godzinach lotu wylądował przed Szpitalem Uniwersyteckim we Wrocławiu, skąd zespół transplantologów przemieścił się do oczekującego na organ pacjenta - dodał naczelnik.