Wrocław. Odwiedzał lombardy i podawał się za policjanta. Grożą mu poważne konsekwencje
Policja we Wrocławiu zatrzymała mężczyznę, który odwiedzał lombardy na terenie miasta i podawał się za policjanta. Twierdził, że prowadzi śledztwo w związku z kradzieżami i chciał obejrzeć konkretne przedmioty.
Wrocławska policja otrzymała zgłoszenie od jednego z lombardów na terenie miasta, że w jego wnętrzu pojawił się mężczyzna podający się za policjanta. Był bez munduru, ale posiadał specjalne etui zawieszone na łańcuszku na szyi, w jakim funkcjonariusze umieszczają legitymacje służbowe. Do tego mężczyzna posiadał broń oraz kajdanki.
Wrocław. Odwiedzał lombardy i podawał się za policjanta
Policjanci z komisariatu przy ul. Trzemeskiej we Wrocławiu postanowili przyjąć zgłoszenie i dotarli do wskazanego lombardu jeszcze przed opuszczeniem placówki przez podejrzanego "mundurowego".
Szybko okazało się, że mężczyzna kłamał i wcale nie prowadził żadnego "śledztwa w sprawie kradzieży". Co więcej, nawet nie był policjantem. 38-latek okazał się być na co dzień mieszkańcem województwa łódzkiego, a wizyta w lombardzie miała najpewniej posłużyć do kradzieży wskazanych przedmiotów.
ZOBACZ WIDEO: Śmierć Anny Kryńskiej. Jan Śpiewak: czy Hanna Gronkiewicz-Waltz czuje się odpowiedzialna
Mężczyzna został zatrzymany przez policjantów. Funkcjonariusze po przeszukaniu znaleźli u niego m.in. replikę pistoletu, gaz pieprzowy oraz kajdanki.
Wrocław. Mężczyzna stanie przed sądem
38-latek usłyszał już zarzuty na podstawie art. 227 Kodeksu karnego, w którym czytamy, że "kto, podając się za funkcjonariusza publicznego albo wyzyskując błędne przeświadczenie o tym innej osoby, wykonuje czynność związaną z jego funkcją, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do roku”.
Policjanci ustalili, że mężczyzna już wcześniej wizytował lombardy w innej części Wrocławia i tam też podawał się za policjanta. - Jakby tego było mało, mężczyzna już kilka lat temu był notowany w związku z podawaniem się za funkcjonariusza - informuje st. sierż Krzysztof Marcjan z wrocławskiej policji.
O dalszym losie zatrzymanego mężczyzny zadecyduje sąd.
Zapisz się na nasz specjalny newsletter o koronawirusie.