Wrocław. MPK rezygnuje z 30 nowych tramwajów. Prezes wskazuje winnych
W ostatnich dniach opozycyjni radni zadecydowali o obniżce cen biletów MPK Wrocław. To ciągnie za sobą konsekwencje. Prezes miejskiej spółki ogłosił, że musi zrezygnować z przetargu na 30 nowych, niskopodłogowych tramwajów.
Ceny biletów MPK Wrocław od kilku miesięcy budzą spore emocje wśród mieszkańców i miejskich radnych. Przed niespełna tygodniem opozycyjni radni przegłosowali uchwałę, która wprowadza niższe ceny przejazdówek. Począwszy od 1 lipca 2021 roku za jednorazowy bilet zapłacimy 3,40 zł, zamiast obecnych 4,60 zł.
Nowe, wyższe ceny biletów weszły w życie 1 stycznia 2021 roku. Miasto tłumaczyło je wyższymi wydatkami - w górę poszły pensje minimalne, ceny energii czy paliwa. Na dodatek MPK Wrocław zaczęło inwestować ogromne kwoty w remonty torowisk i zakup nowych autobusów oraz tramwajów.
Wrocław. MPK rezygnuje z 30 nowych tramwajów. Prezes wskazuje winnych
Decyzja opozycyjnych radnych, wprowadzająca z powrotem niższe ceny biletów MPK, ma swoje konsekwencje. Prezes Krzysztof Balawejder ogłosił w czwartek, że miejska spółka musi zrezygnować z przetargu, który miał wyłonić dostawcę 30 nowych, niskopodłogowych tramwajów dla Wrocławia.
Przeraźliwie krzyczała. Bohaterka sprzed ambasady Białorusi wytłumaczyła emocje
Jak wyliczył prezes MPK Wrocław, decyzja radnych Nowoczesnej oraz Prawa i Sprawiedliwości skutkuje mniejszymi wpływami do budżetu - na poziomie 15 mln zł rocznie. "Rada Miasta nie ma swoich pieniędzy, rozdaje to co dostanie od nas mieszkańców" - napisał Balawejder na Facebooku.
Prezes MPK Wrocław zwrócił uwagę, że bilety jednorazowe we Wrocławiu bardzo często kupują przyjezdni, turyści. Mniejsze wpływy z tej puli oznaczają "albo większą dotację z budżetu albo mniejsze wydatki inwestycyjne, czyli nowe tramwaje czy autobusy".
"Dlatego jako osoba odpowiedzialna za finanse spółki nie mogę podjąć decyzji o rozpisaniu przetargu na 30 nowych tramwajów, przy takim ubytku wpływów. Byłoby to klasycznym działaniem na szkodę spółki. Zrobię wszystko, by brakujące pieniądze znaleźć gdzie indziej, ale jaki bank zaufa mam, gdy w kolejce czekają inne populistyczne pomysły?!" - zapytał Balawejder.
"Te 30 tramwajów miało wozić zwolenników wszystkich opcji i tych niegłosujących. To nie tramwaje tylko dla prezydenta Jacka Sutryka, skarbnika Marcina Urbana czy Balawejdera ale każdego z nas. Szkoda że polityka wygrała z dobrem wszystkich wrocławianek i wrocławian" - podsumował prezes MPK.