Wrocław. Lekarz spoczął na cmentarzu w Wągrowcu
Wrocław został zszokowany wiadomością o śmierci lekarza ze Szpitala Wojskowego przy ul. Weigla. W Wągrowcu odbył się pogrzeb 47-letniego Remigiusza D.
O sprawie jako pierwsza napisała "Gazeta Wyborcza". Remigiusz D. zmarł 3 grudnia. Jego ciało znaleziono w jednym z pokoi we wrocławskim hotelu, gdzie miał wspólnie imprezować ze swoim znajomym - Robertem B. Według nieoficjalnych informacji, D. miał przedawkować narkotyki, od których był uzależniony.
Wrocław. Lekarz spoczął na cmentarzu w Wągrowcu
Niezależnie od śledztwa prokuratury, w rodzinnym mieście D. odbyła się ceremonia pogrzebowa. Miała ona charakter świecki. W ostatnim pożegnaniu zmarłego lekarza na cmentarzu nowofarnym w Wągrowcu (woj. wielkopolskie) wzięło udział kilkadziesiąt osób.
W trakcie ceremonii pożegnalnej podkreślano, że D. "zostawił po sobie wiele dobra". Przypomniano jego podróże po Europie i Azji. Jako wojskowy brał bowiem w szeregu misji - m.in. w Bośni i Hercegowinie.
D. żył w bliskich relacjach z matką, która od kilku dni nie potrafi pogodzić się z utratą syna. Zmarły lekarz w rozmowie z wagrowiec.naszemiasto.pl podkreślał, że Wągrowiec zawsze będzie mu bliski właśnie ze względu na osobę matki.
47-latek miał ambitne plany. - Stworzę w przyszłości własne hospicjum dla chorych wykluczonych. To pewne - mówił w rozmowie z wagrowiec.naszemiasto.pl. Tego celu nie udało mu się zrealizować.
Teraz zadaniem prokuratury będzie dokładne ustalenie okoliczności śmierci D. oraz treści, jakie znaleziono w jego telefonie.