RegionalneWrocławWrocław. Jak Polski polubił internety w lockdownie. Premiera goni premierę

Wrocław. Jak Polski polubił internety w lockdownie. Premiera goni premierę

Paradoksalnie epidemiologiczne obostrzenia służą wrocławskiemu Teatrowi Polskiemu. Zespół już trzeci raz zaprasza widzów na domowy spektakl. Czy futurystyczny „Kaligula” oglądany na własnych komputerach przypadnie do gustu widzom, okaże się już w piątek, po kolejnej premierze online.

Wrocław. To już trzecia premiera Teatru Polskiego w sieci. Tym razem "Kaligula" Alberta Camusa w reżyserii Roberta Czechowskiego
Wrocław. To już trzecia premiera Teatru Polskiego w sieci. Tym razem "Kaligula" Alberta Camusa w reżyserii Roberta Czechowskiego
Źródło zdjęć: © Teatr Polski Wrocław

25.03.2021 23:44

Odwaga, inwestycja w dobre narzędzia emisji, sprawne i przemyślane metody tworzenia sieciowej relacji, wykorzystującej kilka planów i zoomy, nagrodzona. Udało się nie zmarnować ciężkiej pracy zespołu i w czasie zamrożeń w instytucjach kultury wprowadzić intensywny tryb działania.

W zeszłym tygodniu, w przedostatnim dniu przed ponownym pandemicznym unieruchomieniem teatrów, związanym z trzecią falą koronawirusa, premierę miało "Białe małżeństwo" w reżyserii Martyny Łyko, według dramatu Tadeusza Różewicza, wystawione z okazji Roku Różewiczowskiego ogłoszonego w stulecie urodzin wrocławskiego poety. Po raz pierwszy w historii Teatru Polskiego był to spektakl, który oglądała równocześnie publiczność na widowni i w sieci. Nie bez satysfakcji; na scenie kobiety brawurowo pokazują, z jaką łatwością zagrają wszystko bez męskiego wsparcia. To znakomite odwrócenie w dziejach teatru.

Wcześniej debiutancką streamową premierę teatr przygotował pod koniec stycznia. Nie bez przygód. "Zmierzch świtem" w reżyserii Jana Szurmieja, w tej stylistyce bablowskiego kalejdoskopu w odeskich klimatach czującego się jak ryba w wodzie, był już gotowy. I wtedy planom zaszkodzić postanowił koronawirus. Na szczęście prawie gotowy zespół nie zwątpił i - odczekawszy problemy, z lekkim przesunięciem czasowym zaprezentował naprawdę znakomite przedstawienie, które z pewnością wejdzie do repertuaru Polskiego na lata.

Wrocław. Trzy premiery w sieci już zaliczone. Czy już zawsze realnej premierze będzie mógł towarzyszyć stream?

Teraz czeka nas ciekawy piątek lub sobota. Wrocławska scena zaprasza w tych dniach na cyfrowe spotkanie z cesarzem Kaligulą. Przedstawienie wyreżyserował Robert Czechowski, absolwent wrocławskiej szkoły teatralnej, który wyruszył w teatralną Polskę w latach 90., by osiąść w zielonogórskim Teatrze Lubuskim, w którym trwa od 2007 roku.

We Wrocławiu pokaże teatralną odwagę; jego Kaligula jest więcej niż współczesny. To bohater, który w futurystycznej scenografii i w mrocznym klimacie zmierzy się z egzystencjalnym dylematem w takim stylu, że nikt z widzów nie ośmieli się wstać z kanapy, by sobie zaparzyć herbatę. Bo przecież tęsknimy za prawdziwym teatrem, który osiągalny będzie dopiero wtedy, gdy minie ten koszmar. Ale być może praktyka udostępnienia w sieci każdego takiego wydarzenia ma sens. To tak, jakby udało się na widownię zawsze już zapraszać tych, którzy nie zawsze mają możliwość fizycznej obecności, ale nie zawiodą nigdy.

Plakat przedstawienia "Kaligula" w reżyserii Roberta Czechowskiego, premiera w piątek 26 marca 2021
Plakat przedstawienia "Kaligula" w reżyserii Roberta Czechowskiego, premiera w piątek 26 marca 2021© Teatr Polski Wrocław

W realizacji dramatu Alberta Camusa, "Kaligula", w przekładzie Janusza Kaszy, ze scenografią Wojciecha Stefaniaka zobaczymy Huberta Kowalczysa, Pawła Wydrzyńskiego, Agnieszkę Kwietniewską, Annę Habę, Mariusza Kiliana, Krzesiławę Dubielównę i wielu innych aktorów zespołu. Premiera w piątek o godzinie 19.00, streaming sobotni o tej samej godzinie. Bilety w cenie 20 złotych do kupienia na stronie internetowej Teatru Polskiego.

Zobacz także
Komentarze (0)