Wrocław. Gastronomia po nowemu. Kluby zostaną z nacią
Od poniedziałku otwierać się mogą restauracje, kawiarnie i bary. Knajpy będą inne niż przed pandemią, a niektóre z nich przez ostatnie przejścia zmienią się na zawsze. Czeka nas nowa formuła gastronomii.
Niektóre z kultowych wrocławskich miejsc towarzyskich spotkań w ramach ratowania się przed kryzysem wynikającym z dwóch miesięcy przestoju, szukała nowych form działalności. Ich właściciele i zarządcy nie mieli żadnych szans na jakiekolwiek dochody.
Tak było w przypadku klubów, pubów, kawiarni, klubokawiarni, które swoją gastronomiczną ofertę ograniczały do ciastka do kawy lub przekąski do piwa; na uruchomienie dostaw na wynos nie było szans. Miejsca zamykały się na cztery spusty, a pracownicy szli do domów.
#
Perspektywa kompletnego krachu dla wielu wrocławskich przedsiębiorców i pracowników branży okazała się inspirująca. Michał Litwin zamienił siostrzane kluby Kalambur i Kalaczakra w artystyczny warzywniak Kalafior, a klubokawiarnia Recepcja zamieniła się w Bazar Proste Przyjemności. Ukraiński barman i jego żona kelnerka z restauracji w Marinie, uciekinierzy z Donbasu, uruchomili kreatywną fabrykę pierogów, wachlarzem oferowanych smaków zadziwiając wszystkie wrocławskie pierogarnie.
Wrocławskie odmienione kluby nie zmienią już raczej swojego nowego oblicza. Przedsiębiorcy, którzy na czas pandemii zmienili specjalizację i swoje firmy z miejsc spotkań towarzyskich i imprez muzycznych przekształcili w warzywniaki, piekarnie, sklepy ze zdrową żywnością, galerie z obrazami, fotografią, pracami lokalnych artystów i rzemieślników, nadal będą się trzymać tego asortymentu.
#
Warszawscy radni zagłosują niebawem, czy stołeczni restauratorzy dostaną od miasta koło ratunkowe: opłata za ogródki ma być aż do odwołania obniżona o połowę. We Wrocławiu nie ma takich deklaracji. Miasto zwolniło wynajmujących z czynszu za lokale użytkowe, jednak tylko na czas przerwy w działalności.
Uruchomienie lokalu w poniedziałek oznacza tyle, że opłaty znów będą naliczane. A ruch nie będzie ani trochę przypominał tamtego z czasów przedepidemicznych. Wielu restauratorów zadaje sobie pytanie, czy warto się otworzyć.
Główny Urząd Statystyczny we Wrocławiu zbadał wpływ epidemii koronawirusa na sytuację przedsiębiorstw z Dolnego Śląska. Wszystkie branże w kwietniu były pod kreską. Niektóre biznesy gastronomiczne już się poddały i pakują swoje wyposażenie.
W poniedziałek otworzą się jedynie najbardziej zdeterminowani. Przygotowania do wdrożenia wymagają więcej czasu. Restauracje będą działały inaczej - wprowadzono limit osób w lokalu do 4 metrów kwadratowych na osobę, obowiązkowa będzie dezynfekcja stolika po każdym kliencie, dwumetrowy dystans między stolikami. Maseczki i rękawiczki nosić będą kelnerzy i kucharze.
Zobacz wideo:* *III etap odmrażania gospodarki. Emilewicz: wytyczne dla restauracji i fryzjerów w tym tygodniu
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl