Wrocław. Eksponaty same pchają się do muzeum. Znalezisko z dawnej apteki
Kryły się na strychu pod dachówkami. Nie wiadomo, kto postanowił je tam poupychać - ktokolwiek to zrobił, wyrządził przysługę kolejnym pokoleniom wrocławskich medyków. Stuletnie dokumenty trafią do przyszłego muzeum wrocławskiego Uniwersytetu Medycznego im. Piastów Śląskich.
09.02.2021 14:15
- Znalezienie ich to dla nas wielka niespodzianka i zarazem prezent. Dzieje się to bowiem akurat w momencie, gdy intensyfikujemy nasze działania związane z powołaniem do życia dużego muzeum Uniwersytetu Medycznego we Wrocławiu. Ma ono zintegrować rozproszone jednostki i stworzyć jedno muzeum historyczne, pokazujące wspaniałą historię naszej uczelni powołanej jeszcze w 1811 roku - komentuje profesor Tomasz Zatoński, prorektor ds. budowania relacji i współpracy z otoczeniem UMW.
Dokumenty, o których mówi prorektor, znaleźli pracownicy remontujący zabytkowy budynek dawnej apteki na kampusie Uniwersytetu Medycznego przy ulicy Chałubińskiego 7. Okazało się, że pod dachówkami umieszczone były przedwojenne druki aktów urodzenia i pokwitowań wynagrodzeń. To cenne znalezisko - w dokumentach znaleźć można wiele ciekawych informacji na temat przychodzących na świat małych breslauerów. Akty urodzenia podają szczegółowo kim byli rodzice, jaki był ich język ojczysty, stan cywilny, zawód i wyznanie.
Tu przed wojną mieściły się archiwa uniwersyteckiego kompleksu klinicznego. Po wojnie zespół szpitalny między dzisiejszymi ulicami Chałubińskiego, Mikulicza-Radeckiego, Pasteura i Skłodowskiej-Curie, który oprócz leczniczej funkcji pełnił też ważną rolę w kształceniu nowych kadr medycznych, stał się znaczącym ośrodkiem uniwersyteckim. Baza, jaką stworzono przed wojną, spełniała swoją rolę przez kolejne długie lata.
Wrocław. Eksponaty same pchają się do muzeum. Znalezisko na Uniwersytecie Medycznym
Dlaczego pisane gotykiem karty nie trafiły z archiwów do Berlina, do jednostek zajmujących się analizą statystyk, dla których były tworzone? Nigdy się tego nie dowiemy, tak samo jak tego, w jakim celu zostały ukryte w poszyciu dachu. Może chodziło o przechowanie, a może o inne względy praktyczne, nie wiadomo. Ważne jednak, że w ten sposób przetrwały do naszych czasów i zasilą planowane muzeum.
W wyremontowanej dawnej aptece, a jeszcze wcześniej biurem, w którym tworzona była dokumentacja, powstaną sale dydaktyczne. Remont potrwa do 2022 roku.