Wrocław. Decyzja ws. Kaspiana wstrzymana. Pies nie wróci do właścicieli
Ciąg dalszy sprawy psa Kaspiana, który ze względu na zaniedbanie i wychudzenie został odebrany z jednego z mieszkań na terenie Wrocławia. Decyzją prezydenta miasta zwierzę miało wrócić do właściciela. Nagłośnienie sprawy w mediach sprawiło, że decyzja ws. Kaspiana została wstrzymana.
Interwencja Dolnośląskiego Inspektoratu Ochrony Zwierząt miała miejsce w jednym z mieszkań na terenie Wrocławia na początku czerwca. Wówczas inspektor DIOZ zabrał wychudzone i wyraźnie zaniedbane zwierzę opiekunce. Stwierdzono u niego m.in. chorobę skóry, która nie była leczona.
Opiekunowie czworonoga napisali jednak pismo do władz Urzędu Miasta Wrocławia, w którym zwrócili się z prośbą o odzyskanie zwierzęcia. Wskazali w nim m.in. że wizyta psa u weterynarza została odwołana wskutek trwającej pandemii koronawirusa i zgłosili szereg nieprawidłowości podczas interwencji DIOZ.
Wrocław. Decyzja ws. Kaspiana wstrzymana. Pies nie wróci do właścicieli
"Prezydent Wrocławia orzeka o oddaniu psa właścicielowi z jednoznacznym określeniem działań, jakie wobec psa ma wykonać właściciel (opiekunka) wraz z terminem, po którym, w razie ich niewykonania, pies będzie mógł zostać ponownie odebrany" - napisano w decyzji administracyjnej, która podlega natychmiastowemu wykonaniu.
Wakacje za granicą. Obowiązkowa kwarantanna mitem? Prof. Simon o omijaniu przepisów
Nagłośnienie sprawy przez media sprawiło, że ostatecznie Kaspian nie wróci do właścicieli. Przynajmniej na razie. Decyzja wrocławskiego magistratu została wstrzymana, z kolei Jacek Sutryk i podlegli mu współpracownicy mają w najbliższym czasie wizytować ośrodek Dolnośląskiego Inspektoratu Ochrony Zwierząt, aby ocenić w jakich warunkach żyją tam zwierzęta. Obie strony mają też dyskutować o tym, jak polepszyć funkcjonowanie systemu ochrony zwierząt przed okrucieństwem i zaniedbaniem.
"Zwrócimy również uwagę na to, że w przyszłości nie może dochodzić do tak absurdalnych sytuacji, jak ta. Zaniedbany Kaspian nigdy nie powinien wrócić do właścicieli!" - skomentował całą sytuację DIOZ.
Już wcześniej sprawę skomentował wrocławski urząd. "Każdego dnia w Urzędzie Miasta prowadzonych są setki postępowań, za które odpowiedzialne są merytoryczne wydziały i biura. Siłą rzeczy Prezydent nie może znać w szczegółach każdego postępowania" - napisano w oświadczeniu" - napisano w oświadczeniu prasowym.