Tęczowe krawężniki w całej wsi. Mieszkańcy oburzeni, sołtys zgłosił sprawę na policję
Do nietypowego zdarzenia doszło we wsi Miechowice Oławskie. Jeszcze w nocy krawężniki wzdłuż wiejskiej drogi były białe. Kilka godzin później raziły już w oczy kolorami tęczy. Sprawę na policję zgłosił sołtys, Antoni Matlas.
19.04.2021 08:51
Nieznani sprawcy przemalowali na kolorowo około kilometr wiejskich krawężników. Mieszkańcy są oburzeni, a sołtys odpowiada, że nie miał innego wyboru, jak zgłosić sprawę na policję. Sprawców jednak nie złapano, mimo że wieś jest bardzo mała. Na nagraniach z monitoringu wandale są w kapturach i nie da się ustalić ich tożsamości - podaje serwis tuolawa.pl.
Tęczowe krawężniki w całej wsi. Mieszkańcy oburzeni, sołtys zgłosił sprawę na policję
Niektórych mieszkańców najbardziej boli fakt, że krawężniki zostały pomalowane w tęczowe barwy. Każdy krawężnik ma teraz osobny kolor. Dowody w postaci pustych pudełek po farbie i wałków malarskich zostały przez sprawców pozostawione w kuble przy przystanku autobusowym. Ciężko więc mówić o zacieraniu śladów.
Mieszkańcy Miechowic Oławskich mają swoje zdanie. - Piątka z wioski się spotkała i pomalowali. Tacy w wieku 17-18 lat. Nie mieli co robić, to pomalowali. Lepiej mogli już całą wioskę wymalować, a zrobili tylko pół. Mogli też uprzedzić, żebyśmy nie malowali na biało, skoro oni chcą na kolorowo. Teraz dziwnie jest. Policja powinna się za to wziąć - powiedziała jedna z mieszkanek, cytowana przez portal tuolawa.pl.
Sołtys ma przy tym swoje podejrzenia, co do osób, które mogły pomalować krawężniki na tęczowo. - Domyślać to się domyślam, kto to mógł zrobić, ale za rękę nie złapałem, to nie powiem - powiedział Antoni Matlas.
Lokalna społeczność na tęczowe krawężniki zareagowała różnie. Pan Wiesław, emerytowany marynarz, w rozmowie z reporterem oławskiego portalu nie przebierał w słowach. Mężczyzna ma spore zastrzeżenia do miejscowej młodzieży. - Jak bym takiego skurw...yna złapał, to... - powiedział mężczyzna, zdaniem którego "ludzie dziś totalnie nie zajmują się swoimi dziećmi".
- Patrzę, w świetlicy chłopacy grają w ping ponga, siedzą też cztery panienki, jakieś 15-17 lat, każda fajkę w ryju, piwo stoi, a wokół taki syf, że… Lubię wypić, pan widzi, ale peta nie rzucam pod nogi, nie pluję - dodał.
Co ciekawe, to nie pierwszy raz, gdy ktoś we wsi pomalował krawężniki. Wcześniej farbę użyto jednak na krótkim, bo ledwo kilkumetrowym odcinku. Na dodatek wówczas postawiono na kolory pastelowe, a nie tęczę. Dlatego sprawa nie trafiła na policję.
źródło: tuolawa.pl