Świdnica. Leżący na jezdni mężczyzna przejechany przez taksówkarza. Jest akt oskarżenia
Do sądu trafił akt oskarżenia dotyczący kontrowersyjnej sprawy przejechania 41-latka na ul. Wrocławskiej w Świdnicy. Do zdarzenia doszło w nocy z 24 na 25 grudnia 2019 roku. Na leżącego na jezdni mężczyznę najechał taksówkarz. Ofiara poniosła śmierć.
05.12.2020 | aktual.: 02.03.2022 17:52
W toku śledztwa rozpatrywane były różne wersje wydarzeń - podaje swidnica24.pl. Początkowo zakładano, że 41-latek mógł zostać potrącony przez kierowcę, który uciekł z miejsca zdarzenia, a dopiero później został przejechany przez taksówkarza. Taką możliwość zdawała się potwierdzać pierwsza sekcja zwłok ofiary, która sugerowała śmierć z powodu silnego uderzenia w głowę i klatkę piersiową.
Świdnica. Leżący na jezdni mężczyzna przejechany przez taksówkarza. Jest akt oskarżenia
Zdecydowano się jednak nie poprzestać na jednej ekspertyzie. - Sprawa była niejednoznaczna. Wyniki uzupełniającej sekcji zwłok wykluczyły uderzenie i ucieczkę z miejsca zdarzenia. Mężczyzna nie został wcześniej pobity i nie miał obrażeń, których mógł doznać przed przejechaniem - wyjaśnia prokurator Marek Rusin w rozmowie ze swidnica24.pl.
Ostatecznie na podstawie wykonanych badań oraz materiału dowodowego w postaci zeznania świadka oraz nagrania z kamery zainstalowanej na jednym z budynków ustalono, że 41-latek zginął w wyniku przejechania przez 60-letniego kierowcę taksówki.
Według ustaleń, ofiara znalazła się na jedni po upadku w stanie upojenia alkoholowego. Mężczyzna miał 2,5 promila. Podczas próby przebiegnięcia ul. Wrocławskiej przewrócił się na plecy, po czym został przejechany. Kierowca usłyszał jednak zarzuty.
- Jechał ze zbyt dużą prędkością i nie obserwował w sposób należyty drogi, w związku z czym najechał na mężczyznę, który leżał na plecach na jezdni, w miejscu niedozwolonym. Obrażenia spowodowane najechaniem były przyczyną śmierci 41-latka - wyjaśnia prokurator w rozmowie z portalem swidnica24.pl.
Oskarżony nie przyznał się do winy. Za nieumyślne spowodowanie wypadku ze skutkiem śmiertelnym grozi mu kara od 6 miesięcy do 8 lat pozbawienia wolności.