Strzelin. Groził własnej rodzinie. Areszt dla 51‑latka
Policjanci ze Strzelina przerwali dramat, jaki rozgrywał się od pewnego czasu w jednej z rodzin. 51-letni mężczyzna groził własnej żonie i synowi, wielokrotnie znęcając się nad nimi fizycznie i psychicznie. Sąd bardzo szybko podjął decyzję o areszcie dla agresywnego mężczyzny.
Jak informuje dolnośląska policja, funkcjonariusze ze Strzelina podjęli interwencję w jednym z mieszkań na terenie powiatu strzelińskiego, po tym jak otrzymali zgłoszenie, że doszło tam do awantury rodzinnej.
Strzelin. Groził własnej rodzinie. Areszt dla 51-latka
- Po przybyciu na miejsce zgłaszająca interwencję kobieta oświadczyła, że jej mąż od dłuższego już czasu, będąc pod wpływem alkoholu, jest agresywny i znęca się nad nią i synem psychicznie oraz fizycznie - informuje asp. szt. Monika Kaleta z Komendy Wojewódzkiej Policji we Wrocławiu.
Z relacji poszkodowanej kobiety wynikało, że mąż wielokrotnie jej ubliżał, szarpał ją. Ponadto bardzo często nakazywał jej opuszczenie wspólnie zamieszkałego domu. W tej sytuacji policjanci postanowili zatrzymać 51-latka.
"Nie róbmy wody z mózgu ludziom". Kosiniak-Kamysz o zapowiadanej zmianie kodeksu karnego
Z kolei Sąd Rejonowy w Strzelinie, na wniosek prokuratora, szybko rozpatrzył wniosek o tymczasowe aresztowanie agresywnego mężczyzny i tym samym spędzi on najbliższe trzy miesiące za kratkami.
Policjanci, na bazie wydarzeń ze Strzelina, apelują o to, by nie ukrywać przemocy wewnątrz rodziny. Często strona poszkodowana boi się zgłosić sprawę odpowiednim służbom w myśl zasady, że to dzieje się w domu, pozostaje w nim. Jednak takie podejście jest niewłaściwe i prowadzi do wielomiesięcznych dramatów, a czasem kończy się tragedią.
- Zróbmy wszystko, by takim tragediom zapobiec. Pamiętajmy również o procedurze "Niebieskiej Karty". Jeśli zachodzi podejrzenie, że osoba jest dotknięta przemocą, przedstawiciel jednej z pięciu służb: oświaty, służby zdrowia, policji, pomocy społecznej, gminnej komisji rozwiązywania problemów alkoholowych - wszczyna procedurę "Niebieskiej Karty" - dodaje asp. szt. Kaleta.