RegionalneWrocławStrajk kobiet. Wrocław. Tysiące ludzi w deszczu. "Cofajmy zegary, a nie państwo"

Strajk kobiet. Wrocław. Tysiące ludzi w deszczu. "Cofajmy zegary, a nie państwo"

Piątkowy strajk kobiet we Wrocławiu znów przyciągnął na ulice tysiące ludzi i to mimo kiepskiej pogody oraz protestu głównego w Warszawie. Na szczęście i tym razem obyło się bez zamieszek i ataków ze strony przeciwników.

Strajk kobiet. Wrocław. Tysiące ludzi w deszczu. "Cofajmy zegary, a nie państwo"
Strajk kobiet. Wrocław. Tysiące ludzi w deszczu. "Cofajmy zegary, a nie państwo"
Źródło zdjęć: © PAP | PAP/Maciej Kulczyński, Maciej Kulczyñski
Łukasz Kuczera

Aborcja w Polsce. Po tym jak w środę strajk kobiet we Wrocławiu został zaatakowany przez grupy nacjonalistów, rodzą się obawy, że kolejne manifestacje ponownie staną się celem ataku. Na szczęście w czwartek i piątek na ulicach stolicy Dolnego Śląska było spokojnie.

Mimo fatalnej pogody i padającego deszczu, a także organizowanego w Warszawie protestu głównego, strajk kobiet we Wrocławiu znów przyciągnął na ulice tysiące osób.

Strajk kobiet. Wrocław. Tysiące ludzi w deszczu. "Cofajmy zegary, a nie państwo"

Manifestujący po raz kolejny skutecznie zablokowali miasto. Kierowcy, którzy przyłączyli się do protestu, tym razem zmienili trasę i zablokowali skrzyżowanie ul. Karkonoskiej z ul. Zwycięską. Przez to zablokowany był wjazd do Wrocławia od strony Bielan Wrocławskich.

W tym samym czasie w centrum pojawili się kolejni przeciwnicy zaostrzenia prawa aborcyjnego. Rowerzyści rozpoczęli swój przejazd tradycyjnie od placu Wolności, podążając w kierunku placu Jana Pawła II i ul. Legnickiej.

Z kolei piesi ruszyli spod Dworca Głównego PKP i początkowo zablokowali skrzyżowanie na placu Dominikańskim. Później tłum dotarł na plac Jana Pawła II i przeszedł ul. Legnicką. Znów nie zabrakło plakatów i transparentów. "Cofajmy zegary, a nie państwo", "PiS OFF", "Myślę, czuję, decyduję" - to tylko nieliczne z nich.

Protestującym towarzyszyła muzyka. Nie zabrakło popularnych "kaczuszek", jak i tańców. Podczas marszu bardzo często dało się słyszeć hasła skierowane w kierunku PiS i Jarosława Kaczyńskiego. Część z nich była jednak zbyt wulgarna, by je przytaczać.

Marsz był pilotowany przez policję, która po raz kolejny dbała o bezpieczeństwo osób biorących udział w proteście, jak i kierowaniem ruchu. Na szczęście nie doszło do żadnych incydentów.

Źródło artykułu:wroclaw.wp.pl
wrocławstrajk kobietaborcja w polsce
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)