Strajk kobiet. Wrocław. Pobił dziennikarkę na proteście. Usłyszał zarzuty
Strajk kobiet we Wrocławiu. Mężczyzna podejrzany o pobicie dziennikarki “Gazety Wyborczej” podczas środowego protestu został zatrzymany w czwartek, a już w piątek usłyszał zarzuty. Za atak na kobietę Robertowi G. grozi kara pozbawienia wolności.
Aborcja w Polsce. Mężczyzna został zatrzymany w czwartek. Jest on podejrzany o zaatakowanie dziennikarki “Gazety Wyborczej” podczas środowego protestu we Wrocławiu. Do zdarzenia doszło na ulicy Kazimierza Wielkiego. Kobieta została brutalnie pchnięta, po czym upadła i poważnie się poturbowała. 32-latek wpadł w ręce policji w czwartek. W piątek usłyszał zarzuty.
Strajk kobiet. Wrocław. Pobił dziennikarkę na proteście. Usłyszał zarzuty
Co ważne, podczas wizyty w miejscu zamieszkania mężczyzny znaleziono nielegalne substancje oraz niebezpieczne przedmioty. - Policjanci w toku przeszukania jego mieszkania ujawnili i zabezpieczyli zabronione środki odurzające i dopingujące. Zabezpieczyli także pałkę teleskopową, urządzenia elektroniczne, młynki do mielenia marihuany i kilkanaście tysięcy złotych - informuje sierż. st. Dariusz Rajski z wrocławskiej policji.
Na tym jednak nie koniec problemów zatrzymanego wrocławianina. - Podejmując dalsze czynności w tej sprawie, wrocławscy kryminalni ujawnili ingerencję w pole numeryczne użytkowanym przez niego pojeździe, polegające na przerobieniu numeru VIN. Osobowe Audi trafiło zatem na policyjny parking w celu wykonania dalszych sprawdzeń - dodaje sierż. szt. Dariusz Rajski.
- Zatrzymany 32-latek będzie musiał odpowiedzieć za naruszenie nietykalności osobistej w związku z czynem mającym charakter chuligański i posiadanie środków zabronionych. Wątek ingerencji w numer VIN pojazdu będzie dalej przez policjantów sprawdzany i w tym celu wykonane zostaną stosowne ekspertyzy - wyjaśnia Rajski.
Według ustaleń "Gazety Wyborczej", zatrzymany to 32-letni Robert G., który ma należeć do grupy kibicowskiej Ultras Silesia. Wspiera ona piłkarzy Śląska Wrocław i przygotowuje oprawy meczowe.
Atak na dziennikarkę nie był jedynym aktem przemocy wobec uczestników strajku kobiet w środowy wieczór. W tłumie dochodziło do wielu pchnięć i szarpanin. Nie wszystkie sytuacje zostały jednak zgłoszone. Oficjalnie wiadomo o starciach m.in. na placu Społecznym obok Akademii Sztuk Pięknych czy na placu Katedralnym. Obecnie policja ciągle analizuje monitoring miejski, aby ustalić szczegóły i tożsamość chuliganów.