Strajk kobiet. Wrocław. Kolejny dzień protestu. Incydent z paralizatorem
Wtorek przyniósł kolejny dzień manifestacji we Wrocławiu w ramach strajku kobiet. Na ulicach pojawili się piesi, rowerzyści oraz kierowcy. Znów udało się zablokować centrum miasta. Doszło też do trzech incydentów.
03.11.2020 | aktual.: 01.03.2022 14:38
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Aborcja w Polsce. Strajk kobiet nie zwalnia. Wtorek, 3 listopada był kolejnym dniem, kiedy to we Wrocławiu zaprotestowano przeciwko zaostrzeniu prawa aborcyjnego.
Chociaż od momentu, gdy Trybunał Konstytucyjny orzekł, że przerywanie ciąży ze względu na poważne wady genetyczne płodu jest sprzeczne z ustawą zasadniczą, minęły już prawie dwa tygodnie, to wrocławianie wciąż wychodzą na ulice, by walczyć o utrzymanie obecnego kompromisu aborcyjnego.
Strajk kobiet. Wrocław. Kolejny dzień protestu. Incydent z paralizatorem
Zgodnie z zapowiedzią, we wtorek we Wrocławiu rozpoczęły się trzy protesty - pieszy, rowerowy oraz samochodowy. Niestety, nie obyło się bez incydentów. Na al. Armii Krajowej nieznany mężczyzna straszył rowerzystów paralizatorem. Na szczęście nikomu w tej sytuacji nic się nie stało.
Kilkadziesiąt minut później w grupę rowerzystów próbował wjechać kierowca dużego vana. Zdarzenie miało miejsce na skrzyżowaniu ul. Kołłątaja z Kościuszki. Do podobnego zdarzenia doszło na skrzyżowaniu al. Armii Krajowej z Borowską, gdzie również kierowca starał się przedrzeć przez grupę cyklistów.
"Aborcja prawem, nie towarem", "Chcemy zdrowia, nie zdrowasiek", "Wolność, równość prawa kobiet" - takie hasła dało się słyszeć w tłumie podczas przejazdu rowerzystów przez Wrocław.
Manifestującym udało się zablokować centrum miasta poprzez siedzenie na jezdni na rogu ul. Świdnickiej i Kazimierza Wielkiego. W ten sposób w godzinach szczytu zablokowali oni jedną z głównych ulic Wrocławia.