Strajk kobiet. Kary dla nauczycieli? Ministerstwo Edukacji Narodowej sprawdza
Strajk kobiet we Wrocławiu i innych miastach w Polsce przyciąga na ulice wielu młodych ludzi, w tym uczniów i studentów. Ministerstwo Edukacji Narodowej sprawdza, czy to nauczyciele nakłaniają najmłodszych do brania udziału w protestach. Możliwe są kary.
Aborcja w Polsce. Po tym jak Trybunał Konstytucyjny uznał, że przerywanie ciąży w przypadku stwierdzenia poważnej wady genetycznej płodu albo choroby dziecka jest sprzeczne z ustawą zasadniczą, w całym kraju rozpoczęły się masowe protesty. Ludzie spontanicznie wyszli na ulice, by sprzeciwić się zaostrzeniu prawa aborcyjnego w Polsce.
Demonstracje odbywają się pod hasłem "strajk kobiet" i to mimo trwającej pandemii koronawirusa. Wprawdzie obecne obostrzenia zakazują organizowania zgromadzeń powyżej pięciu osób, protestujący wybierają się na "spontaniczne spacery" i w ten sposób walczą o swoje prawa.
Strajk kobiet. Kary dla nauczycieli? Ministerstwo Edukacji Narodowej sprawdza nauczycieli
Strajk kobiet ma poparcie wielu młodych mieszkańców Polski. Gdy w ubiegłą środę we Wrocławiu odbywał się strajk generalny, masowo pojawili się na nim uczniowie starszych klas szkół podstawowych i ponadpodstawowych, a także studenci. Podobnie było w innych miastach. To zainteresowało Ministerstwo Obrony Narodowej.
Strajk Kobiet. Wśród protestujących Henryka Krzywonos. "Czas PiS-u się kończy"
"Mamy sygnały, że niektórzy nauczyciele namawiali uczniów do udziału w protestach. Naszym obowiązkiem jest natychmiastowa reakcja na takie informacje. Zgodnie z zapowiedzią poprosiliśmy kuratorów oświaty o sprawdzenie czy takie sytuacje miały miejsce w ich regionie i jaka była na nie reakcja dyrektorów szkół" - poinformowało Ministerstwo Edukacji Narodowej na Facebooku.
"Jeżeli potwierdzi się, że niektórzy nauczyciele namawiali uczniów do udziału w protestach lub sami brali w nich udział, powodując zagrożenie w czasie epidemii i zachowując się w sposób uwłaczający etosowi ich zawodu, będą wyciągnięte konsekwencje przewidziane prawem" - dodał MEN w komunikacie.
Jak podkreśliło ministerstwo, "nie ma zgody na zachęcanie dzieci oraz młodzieży do chuligańskich i wulgarnych zachowań. Nie ma zgody na to, aby uczniowie zachowywali się w taki sposób".