Lockdown. Niemcy zamrozili państwo. Utrudnia to życie Polakom
Niemiecki lockdown zniechęcił Polaków do przekraczania granicy, mimo, że obowiązkowa kwarantanna dotyczy tylko osób, których pobyt u zachodnich sąsiadów byłby dłuższy niż 24 godziny.
04.11.2020 | aktual.: 01.03.2022 14:38
Niemcy zdecydowały się na niemal całkowity lockdown. Do końca listopada w kraju zamknięte są restauracje, kawiarnie, bary, teatry, wystawy i ogrody zoologiczne. Nie dzieje się praktycznie nic.
Lockdown. Niemcy zamrozili państwo. Utrudnia to życie Polakom
Teoretycznie osoby wjeżdżające na teren zachodnich sąsiadów muszą iść na kwarantannę lub posiadać ważny wynik badań na COVID-19. W praktyce obostrzenia te nie obowiązują, jeśli pobyt trwa krócej niż 24 godziny. Mimo to, chętnych do podróżowania jest jak na lekarstwo. Nowe regulacje zniechęciły do przemieszczania się.
- Teraz aktualnie nikt nas nie odwiedza, nie przyjeżdża do nas też rodzina z Polski. Normalnie przekraczana jest granica, nie ma żadnych kontroli ani żadnych testów, natomiast nie powinno się być w kraju nad Wisłą dłużej niż 24 godziny - powiedziała "Radiu Wrocław" Katarzyna Wilk-Sosnowska, mieszkanka przygranicznego Goerlitz.
Obostrzenia nie dotyczą osób pracujących za granicą. - Zarówno obywatele Niemiec, którzy pracują w Polsce, jak i Polacy mieszkający w Niemczech mają prawo wykonywać czynności zawodowe na terenie sąsiedniego państwa - mówi Andrzej Torbicz. Regulacje nie będą się więc wiązać z konsekwencjami finansowymi lub utratą pracy.
Ponadto nie muszą mieć badań ani iść na kwarantannę osoby, które wjeżdżają do kraju w związku z wizytą krewnych pierwszego stopnia, współmałżonka lub partnera, którzy nie należą do tego samego gospodarstwa domowego lub ze względu na wspólną opiekę lub prawo do kontaktów z dzieckiem oraz osoby przekraczające granice do i z pracy, szkoły lub na studia regularnie przynajmniej raz w tygodniu.