Koronawirus. Wyspa Słodowa pełna ludzi. Tłumy wybrały się na piwo i grilla w dobie pandemii
Powiew wiosny zachęcił wrocławian do wyjścia na świeże powietrze. W czwartkowy wieczór Wyspa Słodowa przeżywała oblężenie. Młodzi mieszkańcy organizowali sobie grille, nie brakowało też alkoholu. To wszystko w dobie pandemii COVID-19.
26.02.2021 13:15
Wyspę Słodową można nazwać studencką enklawą w centrum Wrocławia. Jako że jest zlokalizowana blisko głównego gmachu Uniwersytetu Wrocławskiego, to od lat stanowi ulubione miejsce spotkań studentów. Tradycją jest, że to właśnie na tej wyspie młodzi wrocławianie witają wiosnę.
Kalendarzowej wiosny jeszcze nie ma, ale w ostatnich dniach ocieplenie sprawiło, że we Wrocławiu temperatura wynosiła nawet 20 st. C. Dlatego w czwartkowy wieczór zaroiło się od studentów na Wyspie Słodowej.
Koronawirus. Wyspa Słodowa pełna ludzi. Tłumy wybrały się na piwo i grilla w dobie pandemii
O ile w normalnych czasach nikt nie zwróciłby na to uwagi, o tyle w dobie koronawirusa część mieszkańców jest zniesmaczona nieodpowiedzialnym zachowaniem żaków i młodzieży.
W czwartek na Wyspie Słodowej próżno było szukać osób stosujących się do zasady dystansu społecznego, spora część z imprezowiczów nie miała też maseczek ochronnych. Jak to bywa na Wyspie Słodowej, nie brakowało też grilli i alkoholu.
Gdy przed rokiem Polskę zaatakowała pierwsza fala koronawirusa, prezydent Jacek Sutryk podjął decyzję o zamknięciu Wyspy Słodowej. Była ona niedostępna dla mieszkańców przez kilkanaście tygodni. Prezydent Wrocławia miał bowiem obawy, że tłumy ruszą witać tam wiosnę, czy też spędzać majówkę.
- Wiem, że lubicie to miejsce spotkań, ale wiemy, że wyspa nie ma charakteru stricte parkowego, że tam inaczej niż w parkach spędza się czas. Wyspę zamykamy. Po to, żeby nie kusić, żeby nie zachęcać, bo tak naprawdę powinniśmy się autoizolować - mówił wtedy Jacek Sutryk.
Wyspa Słodowa została otwarta pod koniec maja 2020 roku. Niewykluczone, że wydarzenia z ostatnich dni sprawią, że znów zostanie zamknięta.