Koronawirus w Polsce. Protest we Wrocławiu rozwiązany. Stanowcza reakcja prezydenta Jacka Sutryka
Koronawirus w Polsce. Ledwie kilkadziesiąt minut trwał protest tzw. koronasceptyków we Wrocławiu. Ich zgromadzenie we wrocławskim Rynku zostało rozwiązanie ze względu na brak stosowania się do reżimu sanitarnego.
10.10.2020 | aktual.: 01.03.2022 14:07
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Koronawirus w Polsce. Żółta strefa obowiązuje od 10 października w całym kraju - z wyłączeniem tych powiatów, które określono mianem strefy czerwonej. I to właśnie na sobotę swój protest zaplanowali koronasceptycy, którzy wyszli na ulice we Wrocławiu, by okazać swój przeciw wobec pandemii koronawirusa i stosowanym restrykcjom.
Koronawirus w Polsce. Protest we Wrocławiu rozwiązany. Stanowcza reakcja prezydenta Jacka Sutryka
Protest rozpoczął się ok. godz. 12. Biorący w nim udział planowali przemaszerować przez centrum miasta i zakładali, że potrwa on nawet nawet do godz. 17. Tymczasem po ledwie kilkudziesięciu minutach zapadła decyzja o rozwiązaniu marszu.
"Antycovidowskie zgromadzenie na Rynku wrocławskim rozwiązane. Nie dochowali reżimu sanitarnego obowiązującego od dzisiaj w 'żółtej strefie'. Wyciągniemy konsekwencje prawne" - ogłosił na Facebooku prezydent Wrocławia Jacek Sutryk.
"Obrażony prof. K.Simon, obrażeni wrocławscy lekarze, wszyscy obrażeni. Ale nie to najważniejsze. Obrażony zdrowy rozsądek i zagrożone nasze bezpieczeństwo. Nie ma na to zgody" - dodał w swoim wpisie Jacek Sutryk.
Jak napisał prezydent Wrocławia, nie ma on żalu do osób, które wzięły udział w sobotniej manifestacji, bo "są manipulowani".
"I wobec tych manipulatorów należy wyciągnąć konsekwencje. Czemu tak jest? Zniszczyliśmy autorytety. Obywatel nie ma zaufania do władzy i odwrotnie. Szum informacyjny. Brak konsekwentnych polityk i rozmów. Brak współpracy. Podzieliliśmy się jako społeczeństwo. I to są skutki.
Ale na takie sytuacje we Wrocławiu nie pozwolimy!" - zakończył Jacek Sutryk.
Większość uczestników sobotniego protestu nie miała założonych maseczek ochronnych. Tymczasem wymagają tego przepisy dotyczące żółtej strefy, w której Wrocław znajduje się od 10 października. Dodatkowo manifestujący nie zachowali bezpiecznego odstępu od innych osób biorących udział w proteście.