Tragedia w Kłodzku ujrzała światło dzienne w poniedziałkowy poranek, a jako pierwszy opisał ją serwis 24klodzko.pl. W piątkowy wieczór służby zostały wezwane do jednego z mieszkań przy ul. Więźniów Politycznych, po tym jak 3-letnia dziewczynka zaczęła wymiotować i straciła przytomność. Niestety, ratownikom nie udało się jej uratować.
Jak się okazało, wcześniej dziecko przez kilka minut było polewane zimną wodą. W ten sposób matka chciała wymierzyć mu karę za to, że zmoczyło się w łóżku. Tego typu sytuacje miały się powtarzać w przeszłości, dlatego też Prokuratura Rejonowa w Kłodzku postawiła 30-latce zarzut znęcania się nad dziewczynką ze szczególnym okrucieństwem i jednocześnie doprowadzenia do nieumyślnego spowodowania zgonu.
Kłodzko. Nie żyje 3-letnie dziecko. Nowe fakty ws. tragedii
Śledczy wystąpili do Sądu Rejonowego w Kłodzku z wnioskiem o trzymiesięczny areszt dla matki dziecka. W poniedziałek sąd częściowo zgodził się z prokuraturą i ostatecznie postanowił o umieszczeniu podejrzanej za kratkami na okres jednego miesiąca.
Dr P. Grzesiowski: połączenie maseczki bawełnianej i chirurgicznej to dobry pomysł
Zarzut znęcania się nad dzieckiem usłyszał również konkubent kobiety, który zamieszkiwał z nią w mieszkaniu przy ul. Więźniów Politycznych. 30-latka opiekuje się dodatkowo dwiema córkami - starsza ma 8 lat, młodsza 10 miesięcy.
Mężczyzna na razie nie trafi jednak do aresztu. Względem niego orzeczono dozór policyjny. Otrzymał też zakaz zbliżania się do małych dziewczynek. Młodsza z nich jest jego córką.
Dodatkowo śledczy ustalili, że rodzina objęta była opieką kuratora oraz opieki społecznej. Postępowanie Prokuratury Rejonowej w Kłodzku ma ustalić, w jaki sposób służby dokonywały kontroli i czy dzieci miały zapewnione odpowiednie warunki do życia.
