Jelenia Góra. Wyborcze wojny na papier i klej. Senator PiS na polu walki
Senatora PiS, Krzysztofa Mroza, komitet wyborczy kandydata PO oskarża o zaklejanie pod osłoną nocy plakatów wyborczych Rafała Trzaskowskiego. Jeleniogórska policja prowadzi postępowanie w tej sprawie. Parlamentarzysta zaprzecza i przekonuje, że jest niewinny, a oskarżenia to "brudna walka wyborcza".
08.07.2020 14:19
Zawiadomienie o zaklejaniu materiałów wyborczych Rafała Trzaskowskiego złożył w imieniu komitetu wyborczego kandydata PO Marek Wojnarowski. O sprawie poinformował portal 24JGORA.pl, zamieszczając zdjęcia z miejskiego monitoringu.
Przemysłowa, nie do końca wyraźna fotografia, kadr z zapisu kamer miejskich, pokazuje dwóch mężczyzn manipulujących przy wyeksponowanych materiałach wyborczych - plakatach wywieszonych w przestrzeni miejskiej.
Jelenia Góra. Wyborcze wojny na papier i klej. Senator PiS na polu walki
”Ze zdumieniem dowiedzieliśmy się, że najprawdopodobniej zaklejali je nocą - senator PiS, Krzysztof Mróz i dyrektor WORD, Wojciech Leszczyk. Obaj panowie w czasie tych czynności zostali nagrani przez kamery miejskiego monitoringu. Czynu dopuścili się na placu Piastowskim w Cieplicach" - informuje Marek Wojnarowski. upoważniony przez pełnomocnika komitetu wyborczego kandydata na prezydenta RP Rafała Trzaskowskiego, do podjęcia czynności w sprawie zaistniałych zdarzeń.
Marek Wojnarowski jako poszkodowany wystąpił do organów ścigania o udostępnienie dowodów. Otrzymał wspomniane już nagrania, które przesłał do mediów.
Krzysztof Mróz, senator PiS z okręgu złotoryjskiego i jeleniogórskiego, wyjaśnił Wirtualnej Polsce, że oskarżenie, jakie padło ze strony komitetu Rafała Trzaskowskiego, jest bezpodstawne. "Na przedstawionych zdjęciach nie ma śladu niszczenia przeze mnie jakichkolwiek materiałów wyborczych. Jestem widoczny na jednym zdjęciu, gdzie stoję z plikiem plakatów. Formułowanie zarzutów na podstawie jednej fotografii jest karygodne i odbieram je wyłącznie w kategoriach brudnej walki wyborczej ze strony sztabu Pana Rafała Trzaskowskiego. Jestem, jak wiele innych osób w Jeleniej Górze, zaangażowany w kampanię wyborczą Pana Prezydenta Andrzeja Dudy, także poprzez rozklejanie plakatów wyborczych. Robię to jednak zgodnie z obowiązującym prawem - plakaty wyborcze umieszczane są wyłącznie w miejscach legalnych i ogólnodostępnych" - napisał oburzony parlamentarzysta.
Tłumaczy, że jego jedyną winą jest przebywanie w zasięgu kamery monitoringu, ale denerwuje się też, jakim prawem ktoś wszedł w posiadanie tego zapisu. "Wszystkie te działania mają na celu, z jednej strony, uderzenie w Prezydenta Andrzeja Dudę na finiszu kampanii wyborczej, z drugiej zaś, zniesławienie mojej osoby" - tłumaczy senator i zapowiada, że ukróci każdą próbę dyskredytowania go w oczach opinii publicznej.
Faktycznie, jedno zdjęcie wyjęte z całego nagrania, przedstawia senatora stojącego z plikiem plakatów. Jednak na kolejnych kadrach zobaczyć można, że na tym nie poprzestał i umieszczał kolejne karty na wiszących już na tablicy plakatach.
Za niszczenie plakatów wyborczych grozi kara do 5 tysięcy złotych mandatu. Za niszczenie w świetle przepisów prawa uważa się nie tylko darcie, zrywanie, cięcie, ale także zaklejanie innymi treściami.