Jelenia Góra. Pogotowie ratunkowe pod ostrzałem. Do sieci wyciekł kontrowersyjny film
Do sieci wyciekł kontrowersyjny film z interwencji pogotowia ratunkowego w Jeleniej Górze. W akcji brali udział również policjanci. Na nagraniu widać, jak jeden z ratowników wyciąga pacjenta na korytarz siłą. Ratownicy będący na miejscu zostali już zawieszeni.
16.01.2021 | aktual.: 03.03.2022 06:47
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Opublikowany w mediach społecznościowych film z interwencji ratowników medycznych wywołał lawinę komentarzy. Na nagraniu nie widać ani początku, ani końca akcji. Nie wiadomo, jak zachowywał się mężczyzna przed rozpoczęciem kontrowersyjnych działań przez pracowników pogotowia. Wiadomo jednak, że na miejscu byli również policjanci, co wskazywać może, że interwencja nie należała do najłatwiejszych.
Jelenia Góra. Pogotowie ratunkowe pod ostrzałem. Do sieci wyciekł kontrowersyjny film
Nagranie zostało upublicznione m.in. na grupie facebookowej "Jelenia Góra Podaj Dalej". Na filmie widać, jak ratownik medyczny wyciąga pacjenta z pomieszczenia na korytarz. Chwilę wcześniej poszkodowany najprawdopodobniej został rzucony na łóżko. To jednak tylko urywek całej interwencji.
Część komentujących osób zwróciła uwagę na to, że w przypadku interwencji względem starszej osoby, która ma problemy z poruszaniem, ratownicy powinni skorzystać z noszy. Tymczasem jeden z nich postanowił ciągnąć mężczyznę siłą.
Jeleniogórskie pogotowie na nagranie zareagowało natychmiast po pojawieniu się filmu w sieci. Kilka godzin później zapadła oficjalna decyzja.
"Na polecenie p.o. Dyrektora Pogotowia Ratunkowego w Jeleniej Górze, ratownicy medyczni jednego z Zespołów Ratownictwa Medycznego, pełniący dyżur dnia 15 stycznia br. w Jeleniej Górze, zostali ZAWIESZENI w czynnościach służbowych, do czasu wyjaśnienia szczegółów opublikowanego w mediach społecznościowych fragmentu nagrania" - poinformowano.
"Z poczynionych dotychczas ustaleń wynika, że stan zdrowia pacjenta, któremu udzielana była pomoc w związku z jego wcześniejszym pobiciem, pomimo jego oporu i braku współpracy, wymagał m.in.: zaopatrzenia rany głowy, ubrania oraz przewiezienia do szpitala w celu wykonania dalszej diagnostyki. Czynności te zostały wykonane, a pacjent nie wymagał dalszej hospitalizacji i został dziś wypisany do domu" - dodano.
Szczegółowe postępowanie wyjaśniające będzie prowadzone w najbliższych dniach. Na razie przyszłość ratowników medycznych biorących udział w akcji nie jest przesądzona.