Jelenia Góra. Marcin Bustowski zatrzymany przez policję. Akcję transmitował na żywo w internecie
Marcin Bustowski został w sobotę zatrzymany przez policję. Kontrowersyjny społecznik narażał się swoim zachowaniem od wielu miesięcy. Tym razem jednak organy ścigania musiały otrzymać oficjalne zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa. Bustowski w trakcie swojego zatrzymania kręcił transmisję na żywo, która publikowana była w internecie.
06.02.2021 21:01
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Marcin Bustowski został w sobotę zatrzymany przez policję w swoim mieszkaniu. Kontrowersyjny społecznik nie stawiał oporu, choć podczas interwencji doszło do kilku zabawnych sytuacji. Za taką uznać można m.in. zarzut skierowany w stronę funkcjonariuszy, którzy nie ściągnęli butów wchodząc do mieszkania Bustowskiego.
Jelenia Góra. Marcin Bustowski zatrzymany przez policję. Akcję transmitował na żywo w internecie
Pod komisariatem, do którego przewieziono społecznika, ustawiła się garstka jego zwolenników, którzy głośno domagali się zwolnienia swojego motywatora.
Kiedy Marcin Bustowski został wyprowadzony z komisariatu i umieszczony w radiowozie, jeden z uczestników protestu położył się na jezdni, próbując blokować przejazd policyjnego auta.
O Bustowskim bywa głośno od kilku lat. Społecznik walczył m.in. o prawa rolników, blokując drogi w regionie. Wygrał także sprawę w sądzie z firmą Animex, której zarzucał, iż przetwory przez nią produkowane, w szczególności parówki Berlinki i schab, zawierają kilkukrotne przekroczenia dopuszczalnych norm zawartych w nich konserwantów.
Bustowski od dłuższego czasu usiłował buntować się wobec restrykcji związanych z pandemią COVID-19. Pod siedzibą jeleniogórskiego sanepidu próbował dokonać obywatelskiego zatrzymania dyrektor sanepidu, któremu zarzucał nękanie lokali gastronomicznych.
Policja wówczas tylko wylegitymowała Bustowskiego i towarzyszące mu osoby. Do zatrzymania jednak nie doszło, chociaż niektóre słowa kierowane w stronę dyrektor sanepidu miały nosić znamiona gróźb karalnych.