Dolny Śląsk. Spór o opłatę dworcową. Ceny biletów mogą pójść w górę
Czy Dolnoślązacy korzystający z kolei zapłacą więcej za bilety? To pytanie należy sobie zadać w związku z tzw. opłatą dworcową. PKP nalicza bowiem przewoźnikom specjalną opłatę za to, że pociągi zatrzymują się na dworcach. Koleje Dolnośląskie sprawę skierowały do Naczelnego Sądu Administracyjnego.
- Jeśli przewoźnik przegra tę sądową batalię, zapłacą pasażerowie - informuje "Radio Wrocław" Bartłomiej Rodak, rzecznik Kolei Dolnośląskich. Stanowisko dolnośląskiego przewoźnika jest jasne. Opłata dworcowa i przelewanie dodatkowych pieniędzy na konto PKP sprawią, że utrzymanie cen biletów na obecnym poziomie będzie niemożliwe. Spółka zacznie bowiem dokładać do interesu.
- Jeżeli tę batalię przegramy, to się przełoży na wzrost ceny biletów i ostatecznie opłatę dworcową, jej koszty zostaną przeniesione na pasażerów, nas nie stać na to. Nie jesteśmy też w stanie zaprzestać zatrzymywania na poszczególnych stacjach - dodaje Rodak.
Dolny Śląsk. Spór o opłatę dworcową. Ceny biletów mogą pójść w górę
Polskie Koleje Państwowe mają jednak swoje argumenty. Spółka jest właścicielem dworców, a zasadność naliczania opłaty dworcowej potwierdził już Urząd Transportu Kolejowego. PKP twierdzi, że Koleje Dolnośląskie bezumownie korzystają z dworców i stacji pasażerskich. Dlatego wystawia dolnośląskiemu przewoźnikowi kolejne faktury do zapłaty.
PKP zwraca też uwagę na to, że opłata dworcowa dotyczy wszystkich przewoźników, nie tylko Kolei Dolnośląskich.
- Pozwala na częściowe pokrycie kosztów związanych z udostępnianiem dworców pasażerom. Pozyskane w ten sposób środki przeznaczane są na zwiększenie jakości usług oraz utrzymanie odpowiedniego standardu. Opłata pobierana jest od kolejowych przewoźników pasażerskich, a nie od podróżnych - tłumaczy w "Radiu Wrocław" Aleksandra Rudzińska-Rdzanek z PKP.
Jako że Koleje Dolnośląskie nie regulują kolejnych faktur, PKP wystąpiło do sądu z wnioskiem zawezwanie do próby ugodowej.
Równocześnie sąd w Legnicy uznał opłatę dworcową za legalną. W tej sytuacji Koleje Dolnośląskie odwołały się do Naczelnego Sądu Administracyjnego. Batalia prawna trwa zatem w najlepsze, a najpewniej straci na niej pasażer.