Dolny Śląsk. Ponad 6 tys. dzików do odstrzału. Decyzja wojewody

Afrykański pomór świń (ASF) stał się ogromnym problemem dla hodowców i rolników. Wirus bardzo szybko się rozprzestrzenia, a wystarczy jedno zarażone zwierzę, by trzeba było likwidować całą hodowlę. Istnieje też ryzyko przeniesienia się choroby na sąsiednie gospodarstwa, co z kolei przekłada się na ogromne straty finansowe.

Jako że ASF przenoszony jest m.in. przez dziki, wojewoda dolnośląski Jarosław Obremski wydał rozporządzenie, na mocy którego nakazał kontrolowany odstrzał ponad 6 tys. dzików na terenie całego województwa.

"Nakazuje się odstrzał sanitarny dzików na obszarach określonych zgodnie z załącznikami od nr 1 do nr 19 niniejszego rozporządzenia, w tym nakazuje się dzierżawcom lub zarządcom obwodów łowieckich odstrzał sanitarny dzików w licznie określonej w tych załącznikach w terminie do 15 grudnia 2020 roku" - czytamy w rozporządzeniu wojewody.

Obecnie na Dolnym Śląsku żyje ok. 20 tys. dzików, więc decyzja o odstrzale aż 6 tys. zwierząt może dziwić. Zwłaszcza że województwo dolnośląskie nie jest rejonem zagrożonym ASF. W Polsce wystąpiło do tej pory 18 ognisk tej choroby.

- Oprócz odstrzału musimy też od każdego dzika pobierać krew, by dowiedzieć się czy jest on zarażony. Na naszym terenie mamy dość stabilną sytuację. Zanotowaliśmy 34 przypadki dzików z wynikiem dodatnim - mówi TVP3 Wrocław Zdzisław Król, Dolnośląski Wojewódzki Lekarz Weterynaryjny.

Jednak zdaniem ekologów, kontrolowany odstrzał nic nie da, jeśli rolnicy nie będą zwracać większej uwagi na bezpieczeństwo na fermie. - Na 30 tys. zastrzelonych dzików chorobę stwierdzono w 122 próbkach, czyli ok. 0,5 promila. To hekatomba całego gatunku - przekonuje Robert Suligowski z partii Zieloni.

Najwięcej dzików do odstrzału wyznaczono w powiecie wołowskim (568) i oleśnickim (480). W powiecie wrocławskim zabitych zostanie 359 zwierząt.

Czytaj także: Wrocław. Film inny niż wszystkie. 100-latkowie na planie

Zapisz się na nasz specjalny newsletter o koronawirusie.