Dolny Śląsk. Pogotowie strajkowe w PGE. Pracownicy chcą podwyżek i boją się likwidacji sektora węglowego
Górnicy Grupy Kapitałowej PGE domagają się zmian w firmie. Pracownicy chcą podwyżek w wysokości 500 zł na osobę, zwiększenia zatrudnienia w grupie, a także zaprzestania procesu wydzielenia części węglowej koncernu do osobnego podmiotu.
16.12.2020 | aktual.: 02.03.2022 21:30
O powadze sytuacji świadczy fakt, że zarządzono pogotowie strajkowe. Górnicy PGE boją się, że wydzielenie części węglowej jako osobnego podmiotu to droga do likwidacji tego sektora - informuje Radio Wrocław.
Dolny Śląsk. Pogotowie strajkowe w PGE. Pracownicy chcą podwyżek i boją się likwidacji sektora węglowego
Wojciech Dąbrowski, którzy zarządza spółką przekonuje jednak, że planowana zmiana to świetny pomysł. - To ważne, żeby w tym podmiocie aktywa były bezpieczne, aby pracownicy nadal mogli pracować, produkować energię przez najbliżej 30 lat. Polska Grupa Energetyczna oczyszczona z energii węglowej mogłaby za to pozyskać tańsze finansowanie i nadal się rozwijać - twierdzi prezes PGE w rozmowie z Radiem Wrocław.
Dąbrowski przekonuje, że rozwój Polskiej Grupy Energetycznej w kierunku zielonym umożliwi spółce sięgnięcie po środki unijne. Tego typu argumenty nie trafiają jednak do pracowników. Domagają się oni nie tylko zaprzestania procesu wydzielenia części węglowej, ale także podwyżek oraz zwiększenia zatrudnienia.
PGE odpowiedziało górnikom oficjalnym oświadczeniem. "PGE uznaje zgłoszone żądania Związków Zawodowych za nierealne i niebiorące pod uwagę obecnej sytuacji społeczno - gospodarczej Polski, związanej z pandemią oraz kondycji finansowej Grupy Kapitałowej PGE" - czytamy w oświadczeniu.
"Priorytetem dla zarządu PGE jest utrzymanie miejsc pracy i poziomu wynagrodzeń dla pracowników Grupy PGE. W sytuacji, kiedy z powodu pandemii wiele osób dotyka utrata pracy a niektóre branże walczą z problemami, żądania podwyżek i dodatkowego, nieuzasadnionego biznesową koniecznością zatrudniania ludzi jest nieodpowiedzialne i niesolidarne" - dodano w komunikacie PGE.
Związkowcy podkreślają jednak, że podwyżki nie są dla nich sprawą najistotniejszą. - Chcemy rozmawiać o konkretach o przeniesieniu energetyki węglowej do nowego podmiotu. Chcemy wiedzieć jaki będzie miał aktywa, kto weźmie długi np. za nowy blok energetyczny? Chcemy wiedzieć jaka będzie przyszłość sektora i jego pracowników. Nie jesteśmy przeciwni przekształceniom, ale tylko jeśli będą na jasnych i uczciwych zasadach - wyjaśnia w rozmowie z Radiem Wrocław Wojciech Ilnicki z Solidarności Kopalni Turów.