Boże Narodzenie 2020. Smutne święta w dolnośląskich kurortach. Miasta świecą pustkami
Karkonoskie kurorty turystyczne podczas świąt, sylwestra i ferii zimowych zawsze tętniły życiem. Ciężko było o wolne miejsca noclegowe, a ulicami przechadzały się tłumy turystów. W Boże Narodzenie 2020 jest jednak przerażająco pusto. Mieszkańcy górskich miejscowości boją się o przyszłość.
26.12.2020 | aktual.: 03.03.2022 00:20
Mieszkańcy górskich kurortów zarabiali tak naprawdę głównie w okresie zimowym. Takich świąt jak w tym roku w Karpaczu i Szklarskiej Porębie nie pamięta nikt. Tętniące życiem miasta świecą pustkami, większość sklepów i straganów nie jest czynna, ponieważ ich właściciele nie widzą w tym sensu. Zakupami nie interesuje się bowiem nikt. Działają tylko sklepy spożywcze i nieliczne restauracje, serwujące posiłki na wynos.
Boże Narodzenie 2020. Smutne święta w dolnośląskich kurortach. Miasta świecą pustkami
Ograniczania związane z pandemią skutecznie sparaliżowały ruch turystyczny na Dolnym Śląsku. Niewielki procent spragnionych odpoczynku gości zdecydował się na przyjazd, zaznaczając, że podróżują służbowo. I ta furtka zostanie jednak zamknięta po 28 grudnia, kiedy to wejdzie całkowity zakaz działania obiektów noclegowych. Kwarantanna narodowa potrwa aż do 17 stycznia.
Dla branży turystycznej to wielki dramat. Władze Karpacza uruchomiły na stronie miasta licznik strat. Według szacunków, górski kurort straci w okresie świątecznym około 200 mln złotych. Burmistrz zapowiada, że kryzys skończy się setkami ludzkich tragedii, bo mieszkańcy nie będą mieli za co żyć.
Podobnie jest w Szklarskiej Porębie. Przez ostatnie dwa dni turyści widywani byli głównie na szlakach górskich. Do miasta schodziło niewielkie grono osób.
Po 28 grudnia należy się spodziewać całkowitego wymarcia ruchu w kurorcie. Hotelarze, restauratorzy czy właściciele szkółek liczą starty i boją się o swoją przyszłość. Nie wiadomo, czy rząd zezwoli na otwarcie obiektów po 17 stycznia. Wszystko zależeć będzie od sytuacji epidemiologicznej w kraju.