Amber Gold. Sprawa wciąż w toku. Jest akt oskarżenia przeciwko prokurator prowadzącej śledztwo
Prokuratura Okręgowa w Legnicy skierowała do sądu w Gdańsku akt oskarżenia przeciwko prokurator Barbarze K. Kobieta w latach 2009-2012 prowadziła i nadzorowała śledztwo w sprawie afery Amber Gold.
06.12.2020 | aktual.: 02.03.2022 18:11
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Prokuratura zarzuca Barbarze K. niedopełnienie obowiązków i przekroczenie uprawnień, za co grożą jej 3 lata pozbawienia wolności. Według oskarżycieli w czasie kiedy kobieta prowadziła i nadzorowała śledztwo, spółka Amber Gold zawarła ok. 50 tysięcy transakcji dotyczących tzw. lokat w złoto, o wartości ponad 800 milionów złotych.
Amber Gold. Sprawa wciąż w toku. Jest akt oskarżenia przeciwko prokurator prowadzącej śledztwo
- W ocenie prokuratury Barbara K. w rażący sposób zaniedbała swoje obowiązki, ignorując informacje o przestępczej działalności Amber Gold i nie wykonując wielu oczywistych z punktu widzenia śledztwa czynności. W rezultacie umożliwiła kontynuowanie przestępczej działalności przez Marcina P. i kierowaną przez niego spółkę Amber Gold, której działania doprowadziły do niekorzystnego rozporządzenia mieniem niemal 19 tysięcy osób - informuje Lidia Tkaczyszyn, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Legnicy.
Postępowanie w sprawie Amber Gold rozpoczęło się w grudniu 2009 roku na wniosek Komisji Nadzoru Finansowego.
- Prowadząca postępowanie Barbara K. po miesiącu odmówiła wszczęcia śledztwa, nie analizując dostatecznie faktów przedstawionych w zawiadomieniu. Decyzję oparła między innymi na ogólnodostępnych informacjach o ofercie spółki zamieszczanych przez nią na stronie internetowej. W postanowieniu o odmowie wszczęcia śledztwa zignorowała kwestię ewentualnego oszustwa na szkodę klientów Amber Gold - dodaje Lidia Tkaczyszyn.
Sąd Rejonowy w Gdańsku uchylił decyzję prokurator i wznowił śledztwo. Sąd dyscyplinarny przy prokuratorze generalnym wydał w maju 2018 roku zgodę na pociągnięcie do odpowiedzialności Barbary K. Kobieta odwołała się, jednak na niewiele się to zdało. Oskarżonej grozi do 3 lat pozbawienia wolności.