Sławomir Cisowski z dolnośląskiej policji powiedział, że zatrzymani bankowcy i kredytobiorcy byli silnie powiązani towarzysko. Dodał, że kredytobiorcy starali się zaskarbić sobie łaski szefostwa banków, by bez przeszkód uzyskiwać korzystne kredyty.
Zwykłymi uprzejmościami, a także pańskimi gestami starający się o kredyty zdobywali zaufanie bankowców - powiedział Cisowski.
Bankowcy natomiast sprawdzali zdolność kredytową zaprzyjaźnionych podmiotów gospodarczych po udzieleniu im kredytów, a w celu zachowania pozorów prawidłowości procedury tworzyli fikcyjne dokumenty bankowe.
Postępowanie wykazało, że w wyłudzeniach milionowych kredytów brało udział kilkadziesiąt osób z około 20 firm. (ajg)