Wróbel o zakupach ropy naftowej i kontrakcie z J&S
Zeznający przed komisją śledczą ds. PKN Orlen b. prezes tego koncernu Zbigniew Wróbel oświadczył, że kontrakt, jaki podpisał w 2002 r. z firmą J&S na dostawy ropy naftowej, eliminował sytuacje, w której PKN Orlen sprowadzał więcej ropy niż przetwarzał, a potem ze stratą sprzedawał nadwyżki.
25.01.2005 | aktual.: 25.01.2005 14:29
Zdaniem Wróbla, takie sytuacje zdarzały się w czasie obowiązywania poprzedniego kontraktu, podpisanego z J&S w 1997 roku. B. szef PKN Orlen mówił, że kontrakt z 2002 r. zapewniał szczelność gwarancji, zawierał też opisy badania jakości ropy naftowej, której można by nie przyjąć, gdyby nie spełniała pewnych norm.
Andrzej Aumiller (UP) pytał też o zakup przez PKN Orlen akcji autostrady Wielkopolskiej za 61 mln złotych. Wróbel ocenił, że to był dobry interes, który gwarantował udział w pewnych zyskach.
Zdaniem świadka, ta inwestycja umożliwiała budowę nowych stacji benzynowych w warunkach coraz większej konkurencji. Poza tym - mówił - autostrady miały być asfaltowe, a PKN Orlen produkuje asfalt. Aumiller przypomniał jednak, że mowa było o budowie 4 stacji, a PKN Orlen w czasie podpisania kontraktu nie był producentem asfaltu, który był wykorzystywany do budowy autostrad.
Wróbel zeznał również, że nie miał nic wspólnego z przeciekiem informacji, który spowodował spadek kursu akcji PKN Orlen w maju 2003 r. "Byłem wówczas w samolocie lecącym na Florydę" - dodał.
Na początku czerwca 2003 roku Komisja Papierów Wartościowych i Giełdy zwróciła się do PAP o wyjaśnienie okoliczności publikacji informacji z 15 maja o godz. 13.03, której towarzyszył spadek kursu akcji PKN Orlen. Tego dnia PAP uzyskała od źródła informację, iż Nafta Polska, prowadząca przetarg na 75 proc. akcji ówczesnej Rafinerii Gdańskiej, podjęła decyzję o jego anulowaniu. Informację tę zdementowała po około godzinie Nafta Polska, o czym poinformowała PAP.
W sierpniu 2003 roku tygodnik "Newsweek" zasugerował, że wysocy przedstawiciele PKN Orlen na spotkaniu w warszawskiej siedzibie spółki 15 maja postanowili podać mediom nieprawdziwą informację o losach przetargu na ówczesną Rafinerię Gdańską (obecnie Grupa Lotos)
, chcąc wymusić na ówczesnym ministrze skarbu rozstrzygnięcie pozytywne dla koncernu. Zarząd PKN Orlen zaprzeczył tym zarzutom. W celu ich wyjaśnienia wszczęto w spółce wewnętrzne postępowanie. Sprawą zajęła się również Prokuratura Okręgowa w Warszawie, podejmując decyzję o wszczęciu postępowania przygotowawczego.
Wróbel mówił też przed komisją o koncepcji stworzenia paliwowego koncernu środkowoeuropejskiego. Podkreślił, że PKN Orlen chciał kupić akcje węgierskiej firmy MOL - część od inwestorów finansowych na Węgrzech na giełdzie i część od samego MOLa. MOL - jak mówił Wróbel - miał kupić akcje PKN Orlen od Nafty Polskiej. "Resztę akcji ewentualnie Nafta miała sprzedać na giełdzie" - dodał.