Wróbel, Guzowska i Jakubiak apelują do Szczypińskiej: nie rób tego!
Posłanka PiS Jolanta Szczypińska zadeklarowała w Radiu Gdańsk, że zrezygnowała z terapii onkologicznej. - Jestem pacjentką, nie będę poddawała się leczeniu, póki sytuacja w służbie zdrowia nie będzie normalna - mówiła. Koleżanki z sejmowych ław są zaskoczone słowami Jolanty Szczypińskiej. - Życie to świętość, trzeba o nie walczyć! - apeluje do Szczypińskiej Marzena Wróbel z SP. Zdaniem Iwony Guzowskiej z PO taka forma protestu jest po prostu "słaba".
21.06.2013 | aktual.: 21.06.2013 16:25
W rozmowie radiowej posłanka PiS skrytykowała NFZ, a także politykę zdrowotną gabinetu Donalda Tuska. Mówiła, że nie może korzystać z terapii onkologicznej, gdy inni pacjenci tej terapii są pozbawieni. W odniesieniu do swojego stanu zdrowia stwierdziła, że "sytuacja raczej długo nie będzie normalna, więc to się może skończyć różnie".
Koleżanki z sejmowych ław są zaskoczone słowami Jolanty Szczypińskiej.
Marzena Wróbel (SP): życie to świętość!
W opinii Marzeny Wróbel z Solidarnej Polski kolejki w poradniach onkologicznych, choć skandaliczne, nie są powodem do rezygnacji z leczenia. - Życie ludzkie jest święte, nie wolno z nim igrać. To podstawowy kanon wiary chrześcijańskiej - mówi posłanka. Dodaje, że docenia szlachetność gestu koleżanki: - To bardzo szczere wyznanie, jednak apeluję do Joli i innych pacjentów, by o siebie walczyli. W chorobie każda chwila jest bezcenna - podsumowuje posłanka.
Marzena Wróbel opowiada, że doskonale rozumie sytuację, w jakiej znajdują się osoby cierpiące na choroby onkologiczne. - Wiem z jakim trudem wiążą się nieustanne wizyty w poradniach i szpitalach. Razem z rodziną codziennie dowoziliśmy mamę na radioterapię do szpitala oddalonego od domu o sto kilometrów. Ale walczyliśmy. Nie wyobrażam sobie, bym mogła postąpić inaczej - podsumowuje posłanka.
Iwona Guzowska (PO): jeśli nie chce się leczyć, niech tego nie robi
Iwona Guzowska twierdzi, że wyznanie Jolanty Szczypińskiej to absurd. - Zbijanie kapitału politycznego w ten sposób jest nieetyczne - irytuje się posłanka Platformy i dodaje: jeśli nie chce się leczyć, niech tego nie robi, jej prawo. Nie musi jednak opowiadać o tym publicznie. To najgłupszy protest, jaki można sobie wymyślić, bo w ten sposób nie pomoże nikomu.
Guzowska nie wierzy, że taka forma protestu może mieć wpływ na decyzje rządu. - Jeśli ktoś myśli, że rezygnacja z leczenia może się przekładać na politykę zdrowotną gabinetu Donalda Tuska, jest w błędzie. To jest po prostu słabe - mówi.
Pytana o to, czy jest antidotum na długie kolejki w poradniach onkologicznych, mówi: - Problem w tym, że coraz więcej ludzi choruje na nowotwory. Sytuację można zobrazować następująco: samochodów przybywa, a dróg jest tyle samo. By trend odwrócić, musielibyśmy zacząć budować nowe przychodnie, szpitale, kształcić więcej lekarzy. To nierealne. Jedyne, co możemy zrobić jako społeczeństwo to zadbać o profilaktykę, dobrze się odżywiać, ćwiczyć. Rolą polityków jest natomiast edukowanie obywateli w zakresie odpowiedzialności za swoje zdrowie.
Elżbieta Jakubiak (PJN): mam nadzieję, że to nie samobójczy gest
- Każdy z nas ma jedno życie i nie wolno z niego rezygnować. Myślę, że Jola tyle się napatrzyła w szpitalach na kolejki, zdesperowanych pacjentów, że nie wytrzymała. Mam nadzieję, że nie jest to jakiś samobójczy gest, a jedynie chwila zwątpienia, słabszy dzień. Życzę jej szybkiego powrotu do zdrowia - podkreśla Elżbieta Jakubiak. Dodaje, że dziś prawie nikt nie jest w stanie pojąć, skąd biorą się tak gigantyczne kolejki. - Ludzie płacą składki, a czekają na wizytę u specjalisty po pół roku, a nawet rok czy dłużej. Tymczasem minister Arłukowicz milczy, nie pojawia się publicznie i nie mówi do pacjentów nic. Miała być reforma NFZ, dodatkowe ubezpieczenia, a nie widać żadnych aktów prawnych, konsultacji z ekspertami. A za jakiś czas znów się okaże, że wchodzi nowa reforma, a ludzie nic o niej nie wiedzą - tłumaczy Jakubiak.
Elżbieta Jakubiak radzi Jolancie Szczypińskiej, by pomyślała o swoim zdrowiu. - Życie jest ważniejsze niż deklaracje polityczne. Jeśli chce zmienić politykę zdrowotną musi mieć siły by stanąć do wyborów i wygrać je. Bezsilność polityków nie jest dobrze postrzegana - mówi Jakubiak.
Na pytanie, czy zdobyłaby się na podobny gest, mówi: - Mam dzieci, mam dla kogo żyć. Kilka lat temu też przeszłam chorobę, która mogła się skończyć różnie. Dziś wszystko jest w porządku i wiem jedno: sprzedałabym nawet własną obrączkę, by ratować życie - opowiada Jakubiak.