Wraca sprawa "Skóry". Wpłynęła apelacja

Na wokandę wróci sprawa Roberta J., który został skazany na dożywocie w tzw. sprawie "Skóry". Do Sądu Okręgowego w Krakowie wpłynęły apelację obrońcy i prokuratury.

Robert J.
Robert J.
Źródło zdjęć: © Licencjodawca | Beata Zawrzel/REPORTER
Tomasz Waleński

19.10.2023 11:28

Krakowski sąd uznał we wrześniu ub. r. Roberta J. winnym zabójstwa studentki Katarzyny Z. sprzed 25 lat i skazał go na dożywocie.

Mężczyzna oskarżony został o brutalne zabójstwo młodej kobiety, której fragmenty skóry i ciała pod koniec lat 90. wyłowiono z Wisły. We wrześniu ub. r. sąd pod przewodnictwem sędzi Beaty Marczewskiej, po rozpoznaniu sprawy uznał, że J. brutalne zabił młodą kobietę i zbezcześcił jej zwłoki, a następnie wyrzucił jej szczątki do rzeki. Uzasadnienie do wyroku było niejawne. Sporządzanie pisemnego uzasadnienia, liczącego ponad 800 stron, zakończono we wrześniu br.

Jak poinformował Sąd Okręgowy w Krakowie, apelację w tej sprawie złożył już obrońca i prokuratura.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Adwokat Łukasz Chojniak zapowiedział, że będzie domagał się uniewinnienia swojego klienta. Obrońca wskazuje na brak przekonujących dowodów na winę Roberta J. Jego zdaniem uzasadnienie wyroku nie zawiera "żadnego bezpośredniego dowodu".

- Apelacja jest złożona dlatego, że sąd nie był w stanie wskazać żadnego racjonalnego dowodu, który sprowadził go do wniosku, że mój klient jest sprawcą przypisanego mu czynu - powiedział adw. Łukasz Chojniak. - Natomiast dowody, które sąd bierze pod uwagę, są w sposób wadliwy przeprowadzone, źle ocenione - ocenił. - Co więcej, co do części z tych dowodów obrona nie miała prawa się wypowiedzieć czy zadawać pytań świadkom - przekazał obrońca. Wyraził też ubolewanie, że rozprawa była prowadzona z wyłączeniem jawności i "nie może odwołać się do faktów".

Według adwokata "uzasadnienie nie mogło zawierać przekonujących argumentów, skoro mamy do czynienia z nieprawomocnym skazaniem osoby niewinnej".

Zgodnie z informacjami Sądu Okręgowego, apelację złożyła także Prokuratura Krajowa.

Sprawa "Skóry" zagadką polskiej kryminalistyki

Tzw. sprawa "Skóry" została określona jedną z największych zagadek polskiej kryminalistyki. Proces domniemanego sprawcy zbrodni, który podczas pierwszej sądowej rozprawy nie przyznał się do zarzucanych mu czynów, rozpoczął się początkiem 2020 r.

Akt oskarżenia w tej sprawie miał cztery tomy; liczył ok. 800 stron, a jej akta to niemal 500 tomów. Rozpoczęcie tego procesu stanowiło finał wielowątkowego śledztwa prowadzonego m.in. przez policjantów z tzw. Archiwum X. W poszukiwanie zabójcy zaangażowanych było wielu polskich i zagranicznych ekspertów.

Według ustaleń J. miał popełnić zbrodnię z powodu zaburzeń preferencji seksualnych o cechach sadystycznych i fetyszystycznych. Mężczyzna miał stosować przemoc, pozbawić ofiarę wolności, podawać określone związki chemiczne, m.in. leki przeciwpsychotyczne i przeciwlękowe. Młodą kobietę - według aktu oskarżenia - więził, maltretował fizycznie i psychicznie; kopał ją, bił twardym narzędziem i używał noża, powodując u niej liczne złamania, a także rany kłute i szarpane. Zwłoki rozkawałkował i wrzucił do rzeki. Tożsamość ofiary ustalono dzięki badaniom genetycznym.

Roberta J. zatrzymano w 2017 r. na krakowskim Kazimierzu; nie przyznał się do winy. Jak podała PK, mężczyzna złożył obszerne wyjaśnienia, ale odmówił odpowiedzi na niektóre pytania

Źródło artykułu:PAP
Zobacz także
Komentarze (4)