Wraca makabryczna zbrodnia sprzed lat. 54-latka odpowie za śmierć męża?
54-latka została aresztowana przez Sąd Rejonowy w Szczytnie (województwo warmińsko-mazurskie). Kobieta jest podejrzana o pomoc w zabiciu męża. Do zabójstwa doszło 14 lat temu. Kobieta miała też zacierać ślady tej zbrodni.
W maju 2008 roku służby wszczęły śledztwo w tej sprawie. Wtedy też wędkarze przez przypadek znaleźli zwłoki mężczyzny, które leżały na dnie jeziora Świętajno.
Śledczy ustalili, że ofiara zginęła od uderzenia w głowę i dwóch silnych ciosów nożem w kark. Jednak ciało leżało tak długo w wodzie, że nie powiodła się wtedy identyfikacja zwłok.
Zobacz też: Kolejny wniosek Ziobry. "Przyznał się do błędu"?
Zabójstwo 42-latka z Kadzidła. Wraca zbrodnia sprzed lat
Policja podejrzewała wtedy, że ofiara to 42-letni mieszkaniec wsi Kadzidło (powiat ostrołęcki, województwo mazowieckie). Zaginięcie mężczyzny zgłoszono w 2007 roku.
Niestety wykonane wtedy badania genetyczny nie pozwoliły na stwierdzenie tego. Do przełomu w tej sprawie doszło w tym roku dzięki nowoczesnym badaniom. Od jednego z członków rodziny pobrano próbki DNA. Na tej postawie potwierdzono, że osoba znaleziona w lesie to 42-latek z Kadzidła.
Zbrodnia sprzed lat. Są konsekwencje
Policjanci wytypowali podejrzanego. W chwili zbrodni miał on 27 lat. Andrzeja Sz. zatrzymano pod koniec października. Mężczyzna przyznał się do winy. Został tymczasowo aresztowany.
W ostatnich dniach zatrzymano w tej sprawie kolejną osobę. To 54-letnia Maria G. "Jest to żona ofiary. Przedstawiliśmy jej trzy zarzuty: pomocnictwa Andrzejowi Sz. w zabójstwie, poplecznictwa, czyli zacierania śladów zbrodni oraz składania fałszywych zeznań w toku śledztwa, gdy była uprzednio przesłuchiwana jako świadek" - powiedział w rozmowie z Polską Agencją Prasową prokurator rejonowy w Szczytnie Artur Bekulard.
Prokurator dodał, że kobieta nie pomagała fizycznie, ale udzielała kluczowych informacji dla głównego sprawcy tej zbrodni. 54-latka nie przyznała się do winy i złożyła wyjaśnienia. Będą one weryfikowane. Sąd zastosował wobec niej tymczasowy areszt na okres trzech miesięcy. Wnioskowali o to śledczy.
Z ustaleń prokuratury wynika, że ta zbrodnia miała motyw osobisty. "Andrzej Sz. był w bliskiej relacji z żoną ofiary" - przekazał prokurator.
Zdaniem śledczych ta zbrodnia była dokładnie zaplanowana, a sprawca przygotował się także do ukrycia zwłok, które przed wrzuceniem do jeziora, obciążył metalowymi rurami, które wypełnione były betonem.