Jest ruch prokuratury. Chodzi o fundację związaną z Bąkiewiczem
Świdnicka prokuratura wszczęła postępowanie sprawdzające dotyczące związanej z Robertem Bąkiewiczem fundacji Mieszko. Śledczy sprawdzają, czy darczyńcy byli wprowadzani w błąd, co do przeznaczenia środków z 1,5 proc. podatku.
Co musisz wiedzieć?
- Prokuratura Rejonowa w Świdnicy bada, czy fundacja Mieszko, przejęta przez osoby związane z Robertem Bąkiewiczem, wprowadzała darczyńców w błąd.
- Postępowanie dotyczy wykorzystania numeru KRS fundacji do zbierania środków z 1,5 proc. podatku na rzecz Rot Marszu Niepodległości i Ruchu Obrony Granic.
- Fundacja Mieszko była wcześniej prowadzona przez Iwonę Woźniak, która zrezygnowała z powodu pogarszającego się stanu zdrowia.
Jak poinformował prokurator Mariusz Pindera, postępowanie ma wyjaśnić, czy fundusze były gromadzone i wydatkowane zgodnie z przepisami oraz statutem fundacji. "Celem działań prokuratury jest ustalenie czy środki te były gromadzone i wydatkowane zgodnie z przepisami oraz statutem fundacji. Postępowanie ma charakter sprawdzający i na chwilę obecną nie przesądza o wszczęciu śledztwa" – uściślił rzecznik Prokuratury Okręgowej w Świdnicy.
Ludzie Bąkiewicza w fundacji
Fundacja Mieszko, założona w 2012 r. przez Iwonę Woźniak, wspierała m.in. domy dziecka i dzieci w szpitalu Latawiec. W tym roku, ze względu na pogarszający się stan zdrowia, Woźniak przekazała fundację osobom, które miały kontynuować jej misję zgodnie ze statutem. Prezesem został Dominik Dzierżanowski, związany z Marszem Niepodległości i Ruchem Obrony Granic, który organizuje zbiórki na rzecz Bąkiewicza i jego działań.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
"Wygrany w każdej sytuacji". Ekspert o Nawrockim
Sprawa zyskała rozgłos po publikacjach medialnych. Według "Gazety Wyborczej", fundacja Mieszko była wykorzystywana do zbierania środków na działalność osób związanych z Bąkiewiczem. Dziennik, powołując się na OKO Press, podał, że pieniądze z 1,5 proc. podatku były przeznaczane na wsparcie działań związanych z Bąkiewiczem.